Czy mój pies potrzebuje spaceru? Oczywiście, że nie ma innej poprawnej odpowiedzi jak: TAK potrzebuje! Spacer to ten moment w ciągu dnia, kiedy nasz pies realizuje wiele naturalnych potrzeb. Jeśli chcemy, by nasz pies czuł się dobrze i był szczęśliwym psem musimy czuć się w obowiązku wychodzenia z naszymi pupilami na spacer.
Tutaj znajdziecie kilka rad o tym, jak powinien wyglądać dobry spacer z psem:
https://www.passionblog.com.pl/6-zasad-idealnego-spaceru-z-psem/
Szczerze polecam zastanowić się nad tym, czy wychodzimy z psami regularnie na spacery. Czy podczas tych spacerów jesteśmy ukierunkowani na psa, czy raczej chcemy odbębnić, bo trzeba wyjść. Dla naszego psa może być to ogromna różnica, gdyż podczas wspólnego spaceru powinien znaleźć się czas na luzie dla pupila, by po psiemu zobaczył co w trawie piszczy, ale wspólny czas z nami w formie ćwiczeń, zabawy, jest bardzo potrzebny.
Mogą zdarzyć się sytuacje, w których mamy jakąś chwilową niedyspozycję, coś się stało, jesteśmy chorzy i po prostu nie możemy wyjść z psem na długi spacer. Czy będzie to dramat i tragedia? Nie, pod warunkiem, że rzeczywiście są to sytuacje losowe. Pies, który dzień, czy dwa nie wyjdzie na długi spacer w wyniku trudnej sytuacji nie będzie z tego powodu przeżywał katuszy. (Gdyby sytuacja zapowiadała się długoterminowa należy rozejrzeć się za pomocą w wyprowadzaniu psiaka.)
Co nie jest powodem do tego, by nie wyjść z psem na spacer?
Pogoda, brak chęci, zasłanianie się ilością pracy, czy obowiązków.
Co często słyszę podczas konsultacji? No jak jest taka fajna pogoda, to chodzimy na spacery. I właśnie tutaj chciałabym się zatrzymać i skłonić Was do refleksji. Jaka pogoda jest niefajna na spacer z psem? Jak często to dla nas pogoda stanowi problem, a nie dla naszego psa?
Czy to nie jest tak, że jeśli odpowiednio się przygotujemy, to właściwie można wyjść na spacer przy niemal każdej pogodzie? Wymaga to od nas przygotowania, odpowiedniego ubrania. Psy, które nie przepadają za deszczem, również można zaopatrzyć w płaszczyk (pod warunkiem, że pies akceptuje ubranie).
Zwykle w porze deszczowej mamy większą szansę na spokojniejszy spacerek, bo parki i łąki bywają puste. To świetna okazja do tego, by zrobić psu baardzo spokojny spacer!
Nam opiekunom jest zdecydowanie łatwiej w takiej pogodzie, bo im mniej dookoła, tym psiak i my bardziej zrelaksowani!
Bez względu na to czy pada, czy nie pada, nasze psiaki potrzebują załatwić swoje potrzeby fizjologiczne na zewnątrz. To jest absolutne minimum i dla niektórych psów najlepszym rozwiązaniem będzie wyjść, załatwić co trzeba i wrócić, bo na siłę ciągnąć psa, który się zapiera nie ma sensu.
Psiaki, które nie wychodzą w deszczu mogą w różny sposób popracować w domu.
Pomysły na domowe aktywności znajdziecie tutaj: https://www.passionblog.com.pl/w-czasie-deszczu-psiaki-sie-nudza/
Co pomoże psu w deszczu?
Są psiaki, którym deszcz nie przeszkadza, swobodnie eksplorują i nie ma problemu. Jednak jeśli Twój psiak nie jest fanem deszczowej pogody, zaproponuj mu jakąś aktywność, którą lubi. Postaraj się zadziałać tak, by deszcz był czymś, co nie przeszkadza bawić się, trenować, czy szukać ulubionej piłeczki!
Z pewnością mniej zmokniemy w lesie, niż na otwartej polanie. Deszczową porą, w lesie zapachy będą dla naszego psa jeszcze intensywniejsze, w inny sposób będą się roznosiły cząsteczki zapachu. To równie ważne i ciekawe doświadczenie dla naszych psów 😉
Podsumowując: z cukru nie jesteśmy! Trochę wody nam nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie, można odnaleźć plusy rzekomo kiepskiej pogody. Myślę, że nasze nastawienie jest bardzo ważne, wręcz jest podstawą naszego spaceru! Kalosze, kurtka przeciwdeszczowa, parasol i jesteśmy gotowi!
Nie odpuszczajmy spacerów! Psy domowe, to zwierzęta u których kontrolujemy praktycznie wszystko: jedzenie, fizjologię, ruch, zabawę. Szczęśliwy pies to ten, który ma zaspokojone potrzeby i pozwalamy mu być psem, bez względu na to czy będzie brudny i mokry. Psom to raczej nie przeszkadza. To często nasze wygodne podejście sprawia, że nie chcemy robić sobie dodatkowej roboty: ewentualne spłukanie psa po powrocie, mycie podłóg po łapkach, czy piach który opadł z mokrego sierściucha 😉