Hotele, pensjonaty, domki, restauracje, centra handlowe… Coraz częściej wszystkie te miejsca otwierają się na czworonogi. Nie ma co się zresztą dziwić. Psiarze są ogromną grupą która, mam wrażenie, z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc stale rośnie. Co więcej nasze życie i podejście do psów uległo ogromnej zmianie. Kto by pomyślał żeby kilkanaście czy nawet kilka lat temu zabrać psa na wakacje do hotelu, albo o zgrozo wejść z nim do restauracji. Dzisiaj powoli staje się to normą. Psy nie tylko są dozwolone, ale i nawet mile widziane. Często w miejscach publicznych czeka na nie miska z wodą, a i nie raz można w menu zobaczyć pozycję dla psiaków. Świat zdecydowanie zmierza w kierunku DogFriendly. Niemniej to o czym my przewodnicy musimy pamiętać, to to, że tego typu miejsca nie są dla psów ani naturalne ani łatwe. Każda zmiana otoczenia to stres dla psa. Im więcej ludzi, hałasu, zapachów wszelkich bodźców tym trudniej. Pies nie rozumie, że teraz nadszedł ten super czas, jakim jest wyjazd na wakacje. Nie ekscytuje się podczas wybierania idealnej miejscówki, nie przegląda katalogów, nie wybiera właściwego pokoju, domku, nie analizuje menu. Nie odlicza dni i godzin, aż w końcu usiądzie z drineczkiem w ciepłej morskiej wodzie. Pies tę sytuację widzi kompletnie inaczej, widzi i przeżywa ją nie tak pozytywnie i entuzjastycznie jak my. Żeby było mu się łatwiej odnaleźć, trzeba go do tego przygotować jak i właściwie wybrać miejsce.

Hotele, pensjonaty, domki itp.

Oczywiście każdy z Was marzy o innych wakacjach. Są osoby, które uwielbiają allinclusive i pięć gwiazdek, są osoby które stawiają na swojskie klimaty i domki pośrodku głuszy i niczego. Zdecydować możecie się, nawet z psem, na każdą z tych opcji, ale na parę kwestii warto zwrócić uwagę.

Nawet jeśli dany hotel czy domek pozwala na wizytę z psem, nim się na niego zdecydujecie dopytajcie o wszelkie szczegóły. Niestety czasem jest tak, że teoretycznie dane miejsce akceptuje psy, aleeee, no właśnie są pewne ograniczenia. Czasem mogą to być wyłącznie psy małe. Są miejsca, w które nie zgadzają się na pobyt więcej niż jednego psa. Niektóre hotele pobierają za zwierzaki dodatkową opłatę, jednorazową lub za dobę. Nie raz trafiłam na miejsca, które zabraniają psu wchodzenia na kanapę czy nawet do niektórych pomieszczeń. Dlatego dobrze zapoznajcie się z regulaminem jaki panuje w danym miejscu. Jeżeli nigdzie nie możecie go znaleźć, nie zakładajcie, że skoro nie jest zabronione to jest dozwolone. Zadzwońcie, napiszcie zapytajcie. Stawiam, że nikt z Was nie chce się denerwować i użerać tym bardziej podczas wakacji. Wiem, że czasem świeci się pomarańczowa lampka, ale miejsce jest tak piękne, że śni Wam się po nocach. Niemniej warto zachować zdrowy rozsądek, a jestem pewna, że znajdzie się jeszcze wiele noclegów, które równie Wam się spodobają. Wybierając między hotelem, pensjonatem a domkiem zastanów się również, na co gotowy jest Twój pies. Czy duży hotel, na 500 osób nie będzie miejscem zbyt trudnym. Każdy z gości podobnie jak Ty, przyjechał tam odpocząć a wyjący i szczekający na każdy dźwięk pies, temu nie sprzyja. W wypadku mniejszych obiektów, które kuszą kameralnym pobytem i otwartością na zwierzaki warto dowiedzieć się czy podczas Waszego pobytu będą inni goście ze swoimi pupilami i czy sam właściciel czasem jakichś zwierząt nie posiada. Miejscówki w stylu agroturystyki niejednokrotnie żyją też np.: ze sprzedaży serów, jaj, mleka itp. A co za tym idzie właściciele posiadają prawdziwy zwierzyniec, na który Twój pies niekoniecznie będzie gotowy. Pamiętam też sytuację, opisywaną na jednej z grup osób podróżujących z psami. Dziewczyna opowiadała o miejscu, w którym owszem psy były super lubiane, ale właściciel posiadał też swojego mało przyjaznego czworonoga. Pobyt kosztował ją wiele nerwów i stresu, bowiem właściciel obiektu problemu nie widział, twierdząc że jego pies pewnie chce się tylko przywitać i krzywdy nie zrobi. A jeżeli stawiacie na przestrzeń tylko dla Was czyli domek, dopytajcie jeszcze o to czy teren jest dobrze ogrodzony. Oczywiście sprawdźcie też okolicę. Czy znajdzie się jakieś miejsce na spokojny spacer z psem. Tym bardziej, że będzie on tego naprawdę potrzebował.

Bez względu na to jakie dokładnie miejsce wybierzecie zawsze przemyślcie czy Wasz pies jest na taki wyjazd gotowy. Jeżeli macie wątpliwości, warto wcześniej wybrać się gdzieś w okolicy na 1-2 dni. A jeżeli okaże się, że wspólny wyjazd w formie który zakładacie, może być trudny pogadajcie ze znajomymi, rodziną może ktoś przez te dwa tygodnie zajmie się Waszym gamoniem. Dobry i sprawdzony hotel dla psów również może być świetnym rozwiązaniem.

Pies siedzący przy stoliku


Restauracje, kawiarnie.

O ile pobyt w hotelu to najczęściej kilka dni, tak wypad do knajpy to raczej kilka godzin. No i tutaj myślę, że powinnam zacząć od tego, czy wychodząc na ten czas faktycznie musisz zabrać ze sobą psa. Uwierz mi, że z jego punktu widzenia spanko na kanapce w domku brzmi zdecydowanie lepiej. Ale, jeżeli już zdecydujecie się na wspólną kolację przy świecach 😉 to podobnie jak w wypadku hoteli najpierw sprawdźcie czy pies podoła wyzwaniu i wybierzecie się na, jak ja to mówię, kawę do maka. Co mam na myśli? Oczywiście chodzi o szybki wypad a nie wielogodzinne celebrowanie posiłków. W restauracjach itp. warto też wybrać stolik w miarę spokojnym miejscu, gdzie nie będą co chwilę przechodzić obcy ludzie. Kiedy pogoda sprzyja warto przycupnąć w restauracyjnym ogródku. Generalnie im więcej będzie miejsca i spokoju tym lepiej. Warto też wcześniej nieco zmęczyć psa długim spacerem, gdzie przy okazji załatwi swoje potrzeby fizjologiczne, czy lub/ i wspólną zabawą. Czasem spotykam się z opinią, że warto zabrać coś czym pies będzie mógł się zająć. I o ile nie jest to wołowe ucho, które zasmrodzi całą knajpę XD i o ile pies nie ma problemu z bronieniem zasobu faktycznie może to pomóc.

Pozostałe miejsca publiczne przyjazne psom.

Centra handlowe, muzea, parki miejskie czy krajobrazowe, zamki, deptaki, bulwary wszędzie tam gdzie możesz zabrać swojego psa pamiętaj o tym, żeby szanować jego (psa) i cudzą przestrzeń. Przestrzeń publiczna to taka, o którą powinniśmy dbać my, wszyscy. Jasne, że wiele osób ma to gdzieś, ale to nie znaczy, że należy iść ich przykładem. Wiem, że to marzenie mało realne, ale serio marzy mi się abyśmy my, psiarze byli naprawdę lubiani. Żeby nikt nam nie zarzucał, że śmiecimy, nie sprzątamy, przeszkadzamy. Marzy mi się, żeby miejsc przyjaznym psom było coraz więcej, ale czy tak będzie to zależy wyłącznie od nas. Z drugiej strony patrzmy i obserwujmy nasze psy, czy one naprawdę radzą sobie w danym środowisku. Przecież je kochamy i chcemy dla nich jak najlepiej. Czasem naprawdę warto, zamiast w szczycie sezonu, wybrać się nieco wcześniej lub później. Czasem naprawdę warto zostawić psa w domu. Czasem naprawdę warto wybrać domek w zaciszu gdzie samemu będzie trzeba gotować obiady niż wypasiony hotel ze śniadaniem do łóżka. Zawsze warto kierować się wspólnym czyli i ludzkim i psim dobrem, a nie wyłącznie własnymi potrzebami. Bo szczęśliwy i zrelaksowany pies, to i szczęśliwy i wypoczęty przewodnik.

Udanych wspólnych wypadków i wyjazdów!