Czy kiedykolwiek powiedzieliście do swojego psa coś w stylu „halo tu ziemia!” , „no dalej, pomyśl!” , lub wygwizdywałeś IX symfonię Beethovena żeby zwrócić jego uwagę?
Jak to jest, że pies czasem traci „kontakt z bazą”?
Zapewne w swojej pracy z psami zetknęliście się z pracą w rozproszeniach, odczulaniem na bodźce habituacją, wszystkie te zagadnienia łączy BODZIEC, czyli informacja/czynnik który oddziałuje na psa.
Każdy z tych bodźców może stać się informacją dla psa dzięki układowi nerwowemu który odbiera wszystkie informacje z wnętrza ciała oraz z otoczenia, przetwarza zgromadzone informacje i adaptuje organizm najkorzystniej do danej sytuacji.
Jakie wyróżniamy rodzaje percepcji? Przybliżę je w telegraficznym skrócie na potrzeby tego tekstu.
Propriocepcja lub czucie głębokie, ozncza odczuwanie ciała w przestrzeni, świadomość jego położenia i poruszania się w przestrzeni (to „cepcja” odpowiedzialna za to że możecie dotknąć palcem nosa z zamkniętymi oczami 😉 )
Telorecepcja to odbieranie bodźców dostarczanych przez zmysły wzroku i słuchu
Chemorecepcja to odczuwanie zmysłu smaku i zapachu ale do „worka” chemorecepcji możemy także wrzucić inne informacje które dostarczają nam chemoreceptory w naszym organizmie (odbierające informacje na temat m.in. stężenia tlenu i dwutlenku węgla czy pH płynów ustrojowych, możemy też wtedy powiedzieć że stanowią one także informację dla interocepcji!)
Eksterocepcja to odbieranie bodźców ze środowiska zewnętrznego za pomocą zmysłów
Interocepcja jako czucie środowiska wewnętrznego naszego organizmu, nazywana jest też czuciem wisceralnym czyli związanym z narządami wewnętrznymi ale także z całym środowiskiem wewnętrznym. Jest to rodzaj odbierania bodźców szczególnie ważny dla mnie jako terapeuty, ponieważ interocepcja potrafi przysporzyć sporo kłopotów manifestujących się jako problemy somatyczne i takie związane z narządem ruchu – ale dziś nie o tym!
Pewną szczególną dziedzinę odbierania bodźców jest opisana przez Stephena W. Porgesa NEUROCEPCJA czyli mechanizm pozwalający na ocenę stanu bezpieczeństwa organizmu bez udziału świadomości.
Każdy rodzaj odbierania bodźców ma dla organizmu jeden cel: zaadaptowanie do sytuacji i stworzenie najbardziej optymalnych dla organizmu warunków pozwalających na realizacji czynności fizjologicznych i spełnianie indywidualnych potrzeb.
Ilość informacji jakie otrzymuje nasze ciało jest ogromna m.in. temperatura otoczenia oraz konieczność dostosowania intensywności metabolizmu do utrzymania stałej temperatury ciała; stężenie co2 i tlenu jest informacją o tym jak dostosować rytm oddechowy i tętno; pobudzenie ośrodka głodu jako informacja do pobudzenia poszukiwania pokarmu; informacja na temat POCZUCIA BEZPIECZEŃSTWA jako przesłanka do tego jaką strategię należy przyjąć (zagrożenie = walka/ucieczka oraz bezpieczeństwo = możliwość realizacji innych potrzeb – zdobywanie pokarmu, eksploracja/nauka).
Za pewne zauważyliście, że bardzo zestresowany pies nie chce podejmować pokarmu z ręki, a nawet jeśli zje zaoferowane smakołyki często kończy się to problemami trawiennymi; że gdy czuje się zagrożony, pomimo zmęczenia nie utnie sobie drzemki; że pies który przed chwilą został poddany intensywnemu stresorowi (np. socjalizacja w centrum miasta) wykazuje znacznie mniejsze kompetencje społeczne.
Można powiedzieć, że poczucie bezpieczeństwa leży u podstawy zasobności zachowań naszych psów (oraz nas samych także…). Dlaczego tak się dzieje?
Odpowiedzią na to pytanie jest właśnie NEUROCEPCJA.
Jak ona działa?
Jest to proces automatyczny aktywujący różne obszary mózgu w celu rozpoznania bezpieczeństwa, niebezpieczeństwa lub zagrożenia życia, na podstawie rozpoznania organizm uruchamia szereg procesów fizjologicznych mających na celu zaadaptowanie ciała i mózgu do reakcji dającej największe szanse na przetrwanie.
Oczywiście to przetrwanie nie oznacza abstrakcyjnego myślenia i abstrakcyjnych reakcji, ale bardzo pierwotne mechanizmy znajdujące się pozna naszą świadomą kontrolą.
Kiedy pojawia się zagrożenie życia, organizm nie ma czasu na to aby decydować świadomie czy nie. Świadome przetwarzanie bodźców mogłoby kosztować zdrowie albo nawet życie, właśnie dlatego reakcja musi być natychmiastowa.
ZAGROŻENIE
W przypadku identyfikacji przez mechanizm neurocepcji stanu zagrożenia, ciało poprzez szereg reakcji (aktywację lewego płatu ciała migdałowatego, oś HPA, aktywację sympatycznej części układu nerwowego itd) wystosowuje reakcje:
Uciekaj! (jeśli to możliwe)
Walcz! (jeśli nie możliwa jest ucieczka, lub jeśli taka strategia kiedyś przyniosła pożądany skutek – powrót do bezpieczeństwa)
Dysocjuj (freeze) czyli zamieranie jeśli walka i ucieczka nie są możliwe organizm przechodzi w stan biernego „zamrożenia” co wynika z rekacji pierwotnej części naszego mózgu – pnia, tzw. Gadziego mózgu
BEZPIECZEŃSTWO
Jeśli neurocepcja klasyfikuje sytuację jako bezpieczną, otwiera drogę do innych procesów: realizacji potrzeb fizjologicznych, procesów kognitywnych, procesów zaangażowania społecznego, komunikacji, inicjowanie stanów fizjologicznych pozwalających na budowanie pozytywnych relacji.
Proces tej oceny i reakcja odbywa się zupełnie NIEŚWIADOMIE.
Aby pies mógł przeanalizować w sposób świadomy sytuację, aby miał możliwość sięgnąć do zasobów wybrania strategii potrzeba poczucia bezpieczeństwa musi być spełniona
Jasne, poprzez trening oparty na warunkowaniu, wzmocnieniu negatywnym możemy uzyskać psa który rezygnuje z reakcji walcz/uciekaj, zachęcam jednak do zastanowienia się nad tym, czy faktycznie wypracowaliśmy poczucie bezpieczeństwa? Czy pies odbiera już sytuację jako bezpieczną?
A może bodziec którym go zasypujemy staje się silniejszy od bodźca wywołującego reakcję walki/ucieczki? Lub spowodował, że pies stracił możliwość podjęcia strategii walka/ucieczka więc jedyne co mu pozostało to reakcja „zamrożenia”?
Bardzo często widzę to w trakcie treningu zwierząt. Niestety, reakcja zamrożenia, choć dla obserwatora z pewnością jest znacznie przyjemniejsza dla oka niż widok atakującego/uciekającego psa, dla układu nerwowego, dla całego organizmu psa jest bardzo obciążającym procesem.
Szczególnie jeśli staje się najczęściej wybieraną strategią, lub z czasem – jedną.
Utrwalanie takiej reakcji może powodować przewlekły stres, stałe pobudzenie współczulnej części układu nerwowego a w konsekwencji reaktywność, problemy behawioralne, agresję, problemy ze snem, a także dysfunkcje narządowe (tak, tak, takie problemy jak stale przyspieszony oddech, wzmożona praca nadnerczy, nadmiar kortyzolu i epinefryny mogą mieć baaardzo globalne skutki dla organizmu!)
Zastanówmy się zatem – jak chcemy pracować z naszym psem? Czy chcemy dać mu warunki do samoregulacji i budowania relacji w systemie zaangażowania społecznego?
Bodźcem dla neurocepcji jest… absolutnie wszystko, każdy bodziec jest poddany selekcji i opatrzony odpowiednią reakcją. Kiedy neurocepcja działa wadliwie może skutkować to ignorowaniem bodźców „niebezpiecznym” (tendencja do podejmowania zachowań o wysokim ryzyku) lub interpretowaniem bodźców zupełnie neutralnych jako bodziec zagrażający (nadwrażliwość, reaktywność).
Co w takim razie powoduje że neurocepcja działa nieprawidłowo?
Oczywiście wszelkie dysfunkcje neurologiczne, zaburzenia przewodnictwa nerwowego, dysbalans w zakresie neuroprzekaźników, choroby tarczycy, guzy mózgu.
Jednak na neurocepcję wpływają także czynniki środowiskowe i to one najczęściej powodują jej wadliwe działanie:
-dyskomfort fizyczny, ból
-brak zaspokojenia potrzeb
-stres
-zmęczenie fizyczne
-przebodźcowanie
Wszystkie te czynniki łączy jedno – pobudzenie współczulnej części układu nerwowego, niezbalansowane przez część przywspółczulną.
Oznacza to, że odpoczynek, relaks, luz, chillout są najważniejszymi czynnikami zapewniającymi prawidłowe działanie neurocepcji!
A nawet jeśli posiadamy psa lękliwego/agresywnego czyli takiego który często odbiera swoje środowisko jako zagrożenie życia, najlepszym wsparciem dla niego będzie budowanie poczucia bezpieczeństwa poprzez wspieranie przywspółczulnej części układu nerwowego.
Oczywiście nie tylko reaktywne psiaki potrzebują odpoczynku. Balans układu nerwowego jest podstawą do prawidłowego funkcjonowania całego ciała. Pozwala na regenerację i spójne działanie wszystkich procesów metabolicznych. Nagromadzenie stresu wpływa na wydzielanie endokrynne co w konsekwencji może doprowadzić nawet do zmian w obrębie struktury tkanki, na skutek zmiany jej funkcji.
Ten krótki tekst to tylko wierzchołek góry lodowej, a w zasadzie to anatomiczno-fizjologicznej góry która jest znacznie bardziej skomplikowana niż działające w obrębie mózgu 2 neuroprzekaźniki lub jeden „gen” mający jakąś „cudowną moc sprawczą” nad zachowaniem psa, organizm to wspaniała i złożona maszyneria.
Jeśli chcecie posłuchać więcej o neurofizjologii i jej wpływie na zachowanie, jeśli chcecie wiedzieć jak emocje wpływają na ciało i jak je definiują, jeśli chcecie dowiedzieć się jak wspomóc układ nerwowy waszego psa i dzięki temu cieszyć się jego spokojem równowagą i zdrowiem, zapraszam Was na kurs Relax, doggy! Szczegóły w wydarzeniu na Facebooku.
Bibliografia: