Jedni mówią, że trzeba wywieźć psa do dziadków na 2 tygodnie. Inni powiedzą, że koniecznie należy ze szpitala przywieźć pieluszkę albo coś innego do powąchania. Piszą, że pies musi być wyprowadzony z domu, kiedy wnosimy noworodka, bo wtedy zostanie zdominowany (he?). Teorii, jak zwykle nie brakuje. Jak jest naprawdę?
To zależy.
Zależy od wielu czynników. Przede wszystkim jednak od tego, jakiego mamy psa. To my znamy go najlepiej i to my będziemy wiedzieć, w jaki sposób najlepiej zorganizować zapoznanie z nowym członkiem rodziny. A jeśli nie wiemy, to spytajmy trenera, który już zna naszego psa, jak najlepiej przeprowadzić tę procedurę.
Rozłąka
Zakładam, że rodziłaś w szpitalu. Choć przy porodzie domowym, tę procedurę można przeprowadzić w analogiczny sposób. Twój pies nie miał Cię (lub Was) przez jakiś czas. Mogło być to kilkanaście godzin, kilka dni lub tygodni. Z pewnością więc, będzie szalał z radości na Twój widok. W każdym razie, decyzję o tym, w jaki sposób Twój pies przywita się z noworodkiem, powinniście podjąć wspólnie, w oparciu m.in. o to jak Wasz pies wita się z Wami po krótszych bądź dłuższych rozłąkach.
Fotelik samochodowy? Łóżeczko?
Sposób, który my wybraliśmy to przywitanie w foteliku samochodowym. Kamil wniósł Jasia do mieszkania, a ja witałam się z Fokusem. Potem położył fotelik na podłodze w salonie, oboje uklękliśmy obok niego i pozwoliliśmy Fokusowi na swobodne przywitanie (i jedno liźnięcie :D) To była dla nas komfortowa sytuacja. Ja czułam się dobrze, a Fokus nie był w okropnym szale, bo nasza rozłąka nie trwała długo. (Wyszliśmy ze szpitala po kilku godzinach od porodu). Dobrą opcją jest też włożenie noworodka do łóżeczka i pozwolenie psu na obwąchiwanie nowego członka rodziny zza szczebelków. Ta opcja może być bardziej komfortowa dla rodzin, które obawiają się bezpośredniego kontaktu psa z dzieckiem. U mnie nie została wykorzystana, bo my zwyczajnie nie mamy łóżeczka 🙂
Chodź, zobacz!
Bardzo często, konsultując u kursantów relacje dziecko – pies, spotykam się z sytuacją, gdzie opiekunowie mówią do psa “No zobacz, kto tu przyjechał”, “A kto to jest?” “Chodź, chodź, kto tu jest?” etc. Nie jestem zwolennikiem robienia szumu i imprezy z tej sytuacji, bo utrwalamy u psa sytuację pracy na wysokich emocjach w pobliżu dziecka. Dla mnie kluczem do właściwej relacji jest raczej neutralność, niż tworzenie wybuchowych scen.
Pierwsze dni z dzieckiem i psem w jednym domu
W nowej dla wszystkich sytuacji, bardzo ciężko jest zadbać o wszystko – to wręcz niemożliwe. Przez jakiś czas najważniejsze staje się dziecko i nie ma w tym absolutnie nic dziwnego. Jeśli jednak Twój pies zrobił coś, co dla Ciebie jest zachowaniem pożądanym, pochwal go za to. U nas były to małe rzeczy, jak np. położenie się w przedpokoju, kiedy Jaś płacze w sypialni. Albo wejście do klatki, kiedy my wstawaliśmy przebrać młodego. Najbardziej lubiłam kąpiele, bo Fokus nauczył się wtedy kłaść w legowisku i obserwować co robimy. Jeśli mogliśmy nagrodzić go smaczkami, to zawsze to robiliśmy, jeśli nie, to zawsze leciało jakieś “super” albo “brawo pies”.
Warto zaopatrzyć się w też duuużą liczbę gryzaków. W takich momentach, gdy pies zaczyna się denerwować na przykład płaczącym dzieckiem, zaproponowanie mu ucha czy innej tchawicy jest na wagę złota. Rodzice mają wtedy możliwość zająć się wyłącznie noworodkiem, a nie stresować siebie, psa i przy okazji małego człowieka.