W szarej, psiarskiej codzienności, wciąż słyszymy o jakichś „problemach” z psami. Lękowość, strachliwość, reaktywność, agresywność… Czy są jeszcze jakieś zrównoważone psy na tym świecie? I jak je rozpoznać, w masie lepiej lub gorzej prowadzonych psiaków?
Zacznijmy może od najważniejszego!
Czym pies zrównoważony NIE JEST?
Przede wszystkim, zrównoważony pies nie koniecznie musi być psem posłusznym, czy doskonale wyszkolonym. Można zauważyć wręcz, że bardzo wysoka stabilność emocjonalna nieco utrudnia nauczenie psiaka spektakularnych sztuczek – w końcu po co się męczyć i pocić, skoro obiektywnie ten jeden chrupek (czy zabawka) w ręce przewodnika, to tylko jeden chrupek (/zabawka)? ? Psiaki o wysokiej reaktywności (do poczytania tutaj: https://www.passionblog.com.pl/pies-reaktywny-czyli-jaki/ ) często szybciej dadzą się namówić do wspólnej aktywności – ten jeden smaczek, oddziałuje w końcu na ich układ nerwowy i emocjonalny dużo mocniej.
W każdym razie, zostańmy przy wniosku, że super ogarnięte posłuszeństwo wcale nie czyni psa zrównoważonym, a wysokie zrównoważenie bynajmniej nie jest powiązane z automatycznym skryptem „mądry i grzeczny” ?
Poza tym, psiak zrównoważony wcale nie musi być psiakem bezproblemowym!
Wysoka stabilność emocjonalna, wcale nie musi iść w parze z super socjalizacją, habituacją do warunków miejskich, czy odwagą w sytuacjach niespodziewanych.
Najlepszym przykładem niech tu będą dla nas psy półdzikie i zdziczałe, które często mają naprawdę żelazny temperament i charakter, ale wycieczka do miasta, czy dźwięki fajerwerków potrafią złożyć je jak domek z kart.
Trzy filary zrównoważenia
No dobrze, więc czym to zrównoważenie w istocie jest?
Przede wszystkim na pewno zauważyliście, że używam tutaj zamiennie określeń „stabilny emocjonalnie” i „zrównoważony”. W istocie, jedno i drugie określenie niesie ze sobą ten sam rdzeń – opisują one psa, który sprawnie i zdrowo radzi sobie z wyzwaniami życia do którego został zsocjalizowany i zhabituowany.
Jeśli odświeżyliście sobie notkę o reaktywności z pewnością, pamiętacie również, że wymiar „stabilności emocjonalnej” jest silnie powiązany z fizjologiczną czynnością układu nerwowego i emocjonalnego. To nie oznacza, że stabilny pies nie będzie reagował na bodźce w ogóle, ale oznacza, że im wyższa ta stabilność, tym silniejsze bodźce pies może „przetwarzać”. Albo jeszcze inaczej mówiąc: im wyższa stabilność, tym spokojniej system poznawczy psa reaguje na bodźce.
Zwyczajowo, oceniając stopień zrównoważenia danego psiaka, biorę pod uwagę trzy podstawowe filary.
Elastyczność strategii radzenia sobie
Jak się już rzekło, to że pies jest zrównoważony, nie oznacza, że nie reaguje na bodźce w ogóle. Nie oznacza również, że nie doświadcza gwałtownych emocji, czy silnej aktywacji. Istotne jest tutaj to, jak psiak potrafi poradzić sobie z tymi doświadczeniami i na ile to radzenie sobie jest adekwatne do sytuacji.
(Tutaj możecie przypomnieć sobie post o strategiach radzenia sobie: https://www.passionblog.com.pl/strategie-radzenia-sobie-psow/
A tutaj zgłębić temat na webinarze: https://www.passionblog.com.pl/sklep/webinary/webinar-strategie-radzenia-sobie-psow/)
Psy zrównoważone na ogół potrafią stosować wiele różnych form rozwiązywania problemów. Nie są też „na sztywno” przyszyte do jednego „kawałka” etogramu – to oznacza, że w zależności od kontekstu społecznego mogą sięgnąć po bardzo różne zachowania.
Podjęte czynności związane z radzeniem sobie są też elastycznie i precyzyjnie dopasowywane do siły bodźca, stopnia zagrożenia sytuacji i tak dalej. Takie psiaki są również w stanie swobodnie przerywać i/lub korygować podjęte zachowania i pomysły.
Autonomia
Szalenie ważny temat! Ten filar dotyka samodzielności psa.
Pies zrównoważony, to pies funkcjonujący zdrowo i dojrzale. To oznacza, że będzie potrafił żyć i działać w miarę możliwości na własny rachunek.
Oczywiście, pełna samodzielność u psów miejskich nie jest możliwa do osiągnięcia. Pies jest gatunkiem udomowionym , zależnym od człowieka.
Ale im więcej samodzielności, tym lepiej!
Pies zrównoważony, nie musi „łapać za rączkę” przewodnika, przynajmniej do czasu, do kiedy nie zaskoczy go coś zupełnie niespodziewanego i nieprzepracowanego. I to bez względu, czy tą „rączką” przewodnika jest praca w posłuszeństwie, zabawka wsadzona do dzioba, czy wspierające głaskanko po grzbiecie.
Ten wymiar mocno łączy się z poprzednim – pies autonomiczny, to pies, który sam potrafi wybrać i zrealizować adekwatną strategię radzenia sobie, rozwiązać napotkany problem, czy przejąć odpowiedzialność za wyregulowanie emocji.
No właśnie! Emocje w równowadze!
To kolejny filar, który złoży nam się na porządne fundamenty stabilności.<?p>
Najogólniej rzecz ujmując – pies zrównoważony reaguje w sposób zrównoważony ? To nie oznacza flegmatyczny! Po prostu odpowiedź układu emocjonalnego jest „najbardziej w średniej” – w tym wymiarze przeciętność wyznacza normę ?
To wiąże się z tym, że siła odpowiedzi emocjonalnej jest bardzo bliska sile bodźca wyzwalającego.
Mityczne zrównoważenie
Ta stabilność emocjonalna to taki święty Graal każdego psiarza. Każdy chce mieć takiego psa. Są aspekty na które możemy wpływać, starając się zwiększyć i rozwinąć tę cechę. Na to na ile nasz pies jest autonomiczny, kreatywny i elastyczny w sposobach radzenia sobie, duży wpływ mają środowisko, proces socjalizacji i habituacji. Ale pamiętajcie, że nie wszystko zależy od nas – na ten wymiar składają się też cechy i funkcje układu nerwowego, emocjonalnego, przetrwania i wielu innych.
Zrównoważenie nie jest również konkretnym osiągnięciem, czy punktem na skali. Jak każda cecha – występuje ono w spektrum. To wiąże się również z tym, że jego wysoki poziom może współwystępować z wysokim poziomem innych cech temperamentu i charakteru. Temat znacząco się więc komplikuje.
W każdym razie, nie każdy pies stabilny emocjonalnie jest szczęśliwy i nie każdy pies niezrównoważony, jest nieszczęśliwy. Nikt też nie przyznaje, ani nie odbiera odznaki psa zrównoważonego ? Zmierzajcie więc do ideału, ale pamiętajcie, że takie nie istnieją! Nie ma więc co nakładać na siebie nierealnych oczekiwań!