Czasem przygotowujesz się na nią od dłuższego czasu, widzisz że życie Twojego najlepszego przyjaciela powoli zbliża się ku końcowi, przecież ma już kilkanaście lat, więc zdajesz sobie sprawę, że lada dzień TO może się stać. Czasem przychodzi nagle, niespodziewanie, wręcz spada na ciebie jak grom z jasnego nieba. Masz młodego psa i wydarzy się coś czego nigdy byś nie nie spodziewał. Pies wpada pod samochód, albo staje się inna tragedia przez którą wali się pół Twojego świata.
Czytasz tego posta i myślisz “Eeee, nie dla mnie, bez sensu” Zatrzymaj sie na chwilę refleksji i przycupnij na moment. Życie pisze różne scenariusze i często nawet nie zdajesz sobie sprawy, że coś strasznego może wydarzyć się lada dzień. Ten tekst nie ma być przestrogą, ma raczej pokazać jak ułatwić sobie czas po odejściu swojego najlepszego przyjaciela.
Często w ogóle nie dopuszczamy do siebie myśli, że coś takiego może się wydarzyć. Żyjemy trochę tak jakby miało nie być jutra. Twój pies jest z Tobą, idziecie sobie na spacer, spędzacie razem czas. Absolutnie nie może wydarzyć się nic strasznego. A no może… Oczywiście nie chodzi teraz o to, żebyśmy chodzili i na każdym kroku zastanawiali się gdzie coś złego może się stać, ale dobrze jest mieć świadomość tego, że nasz pies kiedyś odejdzie i wcale nie musi to być za 10 lat. Ostatnimi czasy w moim niedalekim otoczeniu wydarzyły się dwie śmierci młodych psów. Jeden niespełna roczny, drugi niecałe dwa lata. I te dwie sytuacje skłoniły mnie do ogromnych przemyśleń i refleksji.
Czy łatwiej jest jak pies jest starszy? Nie sądzę, żeby łatwiej przeżywało się żałobę, w końcu spędziliśmy z nim dobry kawałek naszego życia. Ale z pewnością śmierć 15 letniego psa jest dla nas mniejszym szokiem niż nagły wypadek przy 2 latku. Jesteśmy w pewien sposób przygotowani na to, że taka sytuacja może się zdarzyć.
Tak czy owak w pewnym sensie żałobę trzeba przeżyć i to jest zupełnie normalne. Dla jednych będzie to kilka dni, czasem tygodni, a ktoś inny będzie potrzebował kilku miesięcy. Dobrze jest mieć wtedy z kim porozmawiać, mieć wsparcie w drugim człowieku, który razem z Wami popłacze czy przytuli. Łzy są czymś absolutnie normalnym, nie staraj się ich zatrzymywać czy ukrywać. Przeżyj ten trudny czas tak, jak tego potrzebujesz. Przede wszystkim nie obwiniaj się! Nie szukaj na siłę wytłumaczenia tego co się wydarzyło, wyrzuty sumienia nie pomogą, a wręcz przeciwnie – mogą poszarpać mocno Twoje nerwy, a przecież to nie o to chodzi. “Nie dopilnowałam”, “Mogłem zareagować wcześniej”, “To wszystko przez moją nieuwagę”… Nie mów tego. Nawet jeśli tak myślisz staraj się wymazać to z pamięci. Nie wróci to życia Twojemu psu i niczego już nie zmieni. To przykre i być może powiesz, że łatwo się mówi, ale… Wypadki po prostu się zdarzają. Może zdarzyć się to każdemu, nawet jeśli na psiaka się chucha i dmucha.
Dla jednych dobrym poradzeniem sobie ze stratą będzie kolejny pies, który zapełni pustkę po poprzednim. Dla drugich ta opcja nie będzie dobrym rozwiązaniem i z kolejnym psiakiem trzeba będzie poczekać. Niestety nie ma jednego rozwiązania, które gotowe, niczym tabletkę przepisaną przez lekarza zastosujecie i wszystko minie. Zaobserwuj siebie, swój organizm i sam zobaczysz co jest dla Ciebie najlepsze. Każdy powinien znaleźć swoje najlepsze rozwiązanie dzięki któremu poczuje się lepiej.