Potoczna kynologia obfituje w mity i uproszczenia. Większość początkujących psiarzy prędzej czy później zmierzy się z koniecznością odpowiedzi na pytanie, dlaczego ich psiak robi, to czy tamto. I bardzo często okazuje, że wprawdzie otoczenie chętnie podzieli się doświadczeniami, ale będą to półprawdy typu: „jak merda ogonem, to się cieszy!”, albo „jak nie warczą, to znaczy że się bawią!”.
Z lizaniem jest podobnie! Co jakiś czas trafia się jakiś bardziej „wylewny” psiak, który gotowy jest obślinić całe otoczenie ? Kiedy przewodnicy pytają „dlaczego?” w większości przypadków otrzymują odpowiedź typu: „bo cię lubi!”.
No a jak z tym lizaniem jest?
Jak to już bywa w komunikacji, możliwych interpretacji takiego zachowania jest bardzo wiele! Każdorazowo musimy brać pod uwagę kontekst i cechy psychospołeczne uczestników interakcji. Rozważmy więc wspólnie kilka możliwych opcji!
Opcja 1: Liże, bo lubi!
Czasem najprostsze odpowiedzi są najlepsze ? Wiele psiaków liże po rękach, czy nogach, bo po prostu pachnie im tam coś atrakcyjnego. Dłonie na przykład wciąż mogą nosić ślady zapachowe naszej ostatniej przekąski ? Czasami chodzi po prostu o nasz pot – oprócz wody znajdziemy też w nim inne substancje czy składniki mineralne, które wiele psiaków uznaje za ciekawe, a nawet… smaczne. Takie lizanie bywa natarczywe, długie, ale raczej spokojne i powolne.
Opcja 2: Liże, bo zacieśnia więzi!
W etogramie psa znajdziemy zachowanie opisywane na ogół jako „grooming”, czyli zachowania związane z pielęgnacją – iskaniem sierści, lizaniem, wygryzaniem pasożytów. Pierwotnie zachowania te służyły do zabezpieczenia członków grupy przed dyskomfortem, czy chorobami, ale nabrały również funkcji spajającej grupę, zacieśniającej więzi. Bywają psiaki, które mają nieco „bliżej” do swoich „ustawień fabrycznych” (tzw. atawizmów) i u nich odruch dbania o kondycję skóry członków rodziny, będzie silniejszy.
Grooming trwa na ogół maksymalnie kilka minut, ale częściej nawet krócej. Może pojawić się również odruch „skubania” zębami włosów, czy ubrań. Zazwyczaj znajdziemy również inne sygnały związane z podtrzymywaniem kontaktu społecznego, pies pozostanie uważny i responsywny na nasze komunikaty, ale jednocześnie swobodny i zrelaksowany.
Opcja 3: Liże, bo potrzebuje przestrzeni!
Paradoksalnie, to jedna z najczęstszych sytuacji, kiedy psy sięgają po takie zachowanie. Lizanie może być również prośbą o przestrzeń. Wykorzystywane jest w szczególności w tych kontekstach, w których pies nie chce, bądź nie jest gotowy na podjęcie zachowań bardziej dystansujących czy agresywnych. Pies może odsuwać w ten sposób zarówno inne psy, jak i ludzi. Takie lizanie często jest bardzo mocne, krótkie, nerwowe. Psy chętnie celują wtedy w pysk, czy twarz interlokutora, często znajdziemy również inne sygnały stresu czy dyskomfortu.
Takie lizanie bardzo często występuje w strategii flirtu, kiedy to psiak próbuje z jednej strony, trochę „wkupić się” w łaski drugiej strony, ale z drugiej – wcale nie czuje się bezpiecznie i komfortowo w tej sytuacji i w gruncie rzeczy marzy, żeby po prostu zostawić go w spokoju ?
Opcja 4: Liże, bo musi się uspokoić!
Lizanie, gryzienie, czy rzucie pozwala psom na zredukowanie poziomu hormonów stresu i pobudzenia w organizmie. Podnosi również serotoninę, więc zwyczajnie sprawia przyjemność. Psiaki mogą więc sięgać po tę formę radzenia sobie w sytuacjach trudnych, które je przytłaczają. Czasem spotykamy psy, które przenoszą to zachowanie na inne zwierzęta, bądź przewodników (wtedy możemy mieć wrażenie nawet obsesyjności w tym zachowaniu. Lizanie jest mocne, długie, często połączone z obfitym ślinieniem się), lub siebie (zazwyczaj koncentrują się na łapach, czy ogonach), ale zazwyczaj jednak preferują przedmioty, bądź gryzaki naturalne.
Generalnie, ta forma radzenia sobie nie jest niekorzystna, jeśli nie staje się nadmiernie usztywniona. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy psiak nadmiernie koncentruje się na „ciamkaniu” siebie, czy innego zwierzęcia. Zdarza się, że ta z zasady adaptacyjna forma radzenia sobie, przyjmuje postać uzależnienia (kompulsji) i prowadzi nawet do okaleczenia się.
Opcja 5: Liże, bo jest ciekawy!
Większość z nas wie, że psy poznają świat głównie za pomocą węchu, ale zmysł ten jest dużo bardziej skomplikowany niż mogłoby się wydawać! Oprócz nabłonka wyścielającego jamę nosową, w rozpoznawaniu i analizie zapachów biorą również udział inne struktury – np. narząd Jacobsona (narząd lemieszowo-nosowy), którego ujście znajduje się na podniebieniu psa. Kiedy więc Wasz pupil natknie się na jakiś wybitnie ciekawy zapach i zechce skorzystać też z tej „głębszej analizy”, zbierze cząsteczki zapachowe językiem i przeniesie je w głąb gardła.
To właśnie dlatego psiaki, czasem lizą ślady moczu innych psów! To jest zachowanie zupełnie normalne i mimo tego, że czasami budzi w nas obrzydzenie, lepiej wtedy nie przerywać psiakowi.
Często zdarza się, że podczas analizowania zapachu, psy kłapią dolną szczęką, czy ślinią się intensywnie – tym też nie ma co się martwić. To zupełnie naturalne.
Ten rodzaj analizy zapachów, zazwyczaj kojarzymy z samcami reagującymi na feromony suk, ale nie jest to jedyny kontekst, w którym psiak może sięgnąć po takie zachowanie. Niektóre psiaki bardzo rzadko korzystają z tego narządu, inne robią to intensywnie i często, nawet jeśli akurat nie jest to „list miłosny” od jakiejś atrakcyjnej dziewczyny ? To kwestia charakteru psa.
Ufff… Sporo tego, prawda? Jak widzicie opcji jest masa! Jedyne co nas może uratować, to bardzo uważne obserwowanie naszych pupili ? Pamiętajcie również o zasadzie, że analizujemy zawsze całe zachowania psa, a nie jego pojedyncze elementy. Wcale więc nie jest takie oczywiste, że pies liże, bo kocha, albo mu się podoba!