Jako trener otrzymuje mnóstwo pytań, oczywistym jest że moją rolą jest na nie odpowiadać. Gdybym miał wybrać jedno, to które słyszę najczęściej to nie zastanawiałbym się ani przez sekundę. Naturalnie najczęściej zadawanym pytaniem jest: dlaczego pies ciągnie na smyczy?
W naszej pracy zdecydowanie przeważająca ilość kursantów zgłasza się do nas głównie, lub między innymi w tej sprawie. Bardzo często liczą na prostą odpowiedź czy jakąś magiczną sztuczkę która rozwiąże ten „problem” 😛 ( uwielbiam to słowo). Niestety nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi, gdyż takie zachowanie może mieć masę przyczyn. Oczywiście główną jest to że najzwyczajniej w świecie psiak nie jest tego nauczony, jednak zdecydowanie łatwiej jest nam nad zmianą tego zachowania pracować gdy poznamy i co najważniejsze zrozumiemy psa.
Musimy zrozumieć, że spacer to dla psa niejednokrotnie jedyna mega przygoda w ciągu dnia. Pies jest mocno podekscytowany tym, że będzie mógł węszyć, eksplorować i sprawdzać „wiadomości ze świata”. Aby to zrozumieć warto na chwile spróbować postawić się w sytuacji psiaka. Pies nie biega za pracą, nie ma kredytu, a jego jedynym zmartwieniem jest to, że czeka aż wrócicie z pracy i poświęcicie mu czas. Często popełniamy błąd, wychodząc z założenia, że spacer na dwumetrowej smyczy jest dla psa wystarczający. Nic bardziej mylnego, psiak potrzebuje eksplorować, podejść do zapachu, zajrzeć za każde drzewo, bo to jego jedyna super rozrywka i co najważniejsze potrzeba! Jeśli więc chcemy rozpocząć jakąkolwiek pracę nad tym, by psiak nie ciągnął na smyczy, zacznijmy od zapewnienia mu przestrzeni i możliwości eksploracji.
Postaram się opisać Wam w kilku krokach jak zamienić wspólne spacery w przyjemność, bez wyrwanych barków.
Komunikacja, wsparcie, relacja.
Pierwszym i najważniejszym krokiem jest zbudowanie między Wami relację. Rozumienia psa, jego sygnałów, definiowanie potrzeb i zaspokajanie ich buduje wspaniałą więź opartą na wzajemnym zaufaniu.
Nauczmy się komunikacji. Nie wrzucajmy psa w bodźce na siłę, używajmy schodzenia po łuku czy odwracania się od rozpraszacza. Pokażmy psu całym sobą: „nie, daj spokój, nie ma sensu ja pokaże ci łatwiejszą drogę” – to zdecydowanie wzmocni waszą relację.
Eksploracja.
Musimy rozróżniać spacer czysto fizjologiczny, lub treningowy czyli ten na krótkiej smyczy, od spaceru eksploracyjnego dla psa, dzięki któremu jest wstanie zaspokoić swoje potrzeby i który zapobiega występowaniu dzikiej frustracji. Tak jak wcześniej wspomniałem, spacer na krótkiej smyczy nie realizuje psich potrzeb, dlatego pamiętaj o swobodnym ruchu psiaka. Możesz chodzić z nim bez smyczy lub na lince treningowej, dzięki której pies może eksplorować, a nie wydarzą się nieproszone wpadki. Już sama swobodna eksploracja u psa pozwala na zmniejszenie ciągnięcia na smyczy na co dzień.
Więcej o lince treningowej znajdziesz tu:
Przywołanie i budowanie chęci bycia obok.
Nauczmy przywołania. Sprawmy by psiak chciał zawsze do nas przychodzić. Wspomagajmy się na spacerze smaczkami, to jeden z najprostszych sposobów by stać się dla psiaka numerem jeden!
Te elementy są niezbędne, by stać się przewodnikiem. Musimy zbudować relację, aby pies chciał, a nie musiał być przy nas. Ta droga bywa różna, zależnie od tego jak wiele zaniedbaliśmy czy jak wiele nieświadomych błędów popełniliśmy w naszej relacji, oraz tego jak wiele sposobów radzenia sobie wymyślił nasz pies. Pamiętajmy, że lepiej pokazać psu odpowiednią drogę niż pozwolić by wymyślił sobie ją sam.
Praca.
Zacznijcie od trybu pracy, czyli przygotowania psiaka do tego, że mimo dużej ilości bodźców, pies zostanie przy Was, chętnie pracując. To my jako przewodnicy musimy postawić się w takim świetle, by zawsze być numerem jeden dla psa. Musimy dążyć do tego i ciągle to umacniać. Psy kochają pracować i męczyć sobie tym głowę, jednak jeśli przewodnik pozostawia psa samemu sobie, to nie ma się co dziwić, że psiak wymyśla sobie zajęcie sam.
Równaj.
Kiedy już przejdziemy przez tą cudowną drogę i wreszcie staliśmy się atrakcyjni dla swojego psa, a nie jesteśmy tylko pachołkiem po drugiej stronie smyczy, który utrudnia totalnie wszystko zamiast pomagać XD, możemy wprowadzić komendę RÓWNAJ. Przy zbudowanym trybie pracy, jest to już totalnym banałem. Wystarczy zacząć prowadzić psiaka smakołykiem przy swojej nodze. Kiedy nasza bestia już załapie temat, smakołyk zaczyna powoli znikać i pojawiać się ponownie przy psiej paszczy, aż do momentu kiedy psiak zrozumie o co w tym wszystkim chodzi i będziemy mogli odstawić nagrodę.
Gdybym miał jednoznacznie odpowiedzieć dlaczego psiak ciągnie na smyczy, to miałbym z tym duży problem, ale w skrócie, punktując, odpowiedziałbym:
- bo nie ma nic fajnego w wracaniu do Ciebie
- bo otoczenie jest ciekawsze od Ciebie,
- bo nie nauczyłeś go mądrej rezygnacji,
- bo nie zna trybu pracy,
- bo na spacerze, zamiast być dla niego numerem jeden, tylko trzymasz smycz
Być może to zbyt dosadne, ale czasami naprawdę wymagamy od psa cudów, nie dając mu zupełnie być psem, a co gorsza nie zaspokajając jego podstawowych potrzeb. Bądź partnerem, nie panem. Pies kocha pracować i jest w stanie czerpać z tego tak samo wiele radości jak Ty. Kto z nas nie cieszy się, kiedy coś wychodzi hmmm?
Łapa!