Jak wszyscy wiemy, psy mają dużą potrzebę żucia i gryzienia – powoduje to wydzielanie serotoniny i pozwala psu się zrelaksować. Kiedy chcemy dać psu zaspokoić tę potrzebę, często jako pierwsza na myśl przychodzi nam kość, najlepiej duża i twarda, żeby wystarczyła na długo. Czy jednak podawanie psu kości jest dla niego bezpieczne? Odpowiedź, jak to zwykle bywa, będzie niejednoznacza – to zależy… 😉
Zacznijmy od tego, jakich kości absolutnie nie wolno podawać psu – a są to kości poddane obróbce termicznej! Gotowane, pieczone, smażone czy wędzone kości mogą być dla psa naprawdę niebezpieczne – pod wpływem obróbki termicznej kości stają się ciężkostrawne i znacząco tracą na elastyczności. Takie kruche kości mogą łamać się na niewielkie, ostre fragmenty, co zwiększa ryzyko perforacji układu pokarmowego psa. Dodatkowo, długotrwałe podawanie psu kości poddanych wcześniej obróbce termicznej, może zwiększać ryzyko wystąpienia chorób układu pokarmowego u psa, takich jak np. zapalenie trzustki (ze względu na zwiększony poziom tłuszczu w kościach po ich ugotowaniu).
Jeżeli pies na co dzień je suchą lub mokrą karmę, nie zaleca się mieszania tego typu modelu żywienia z podawaniem surowego mięsa/kości. Tak skrajnie różne rodzaje pożywienia dla psów mają zupełnie inny czas trawienia, co może powodować u psa różne problemy trawienne, takie jak biegunka i wzdęcia.
Czy to oznacza, że wszystkie kości są złe i żaden pies nie powinien ich jeść? Ano nie do końca 😉 Jeżeli pies jest na diecie BARF (Biologically Appropriate Raw Food) i jest karmiony surowym mięsem, kości będą istotną częścią jego diety (choć bywają przypadki, kiedy pies z jakiegoś powodu nie powinien jeść kości i potrzebne składniki zastępuje się w inny sposób). Tutaj parę słów na ten temat:
“Pierwsza i najważniejsza rzecz – kości w tej diecie nie robią psu krzywdy, o ile:
- włączamy je na odpowiednim etapie zmieniania diety – na początku zawsze zaczynamy od czystego mięsa,
- koniecznie i zawsze są surowe!
- są odpowiedniej wielkości i twardości w stosunku do możliwości naszego psa – nigdy nie podajemy kości nośnych dużych zwierząt,
- nie podamy psu „łysej” kości – kość w diecie RAW zawsze powinna być otoczona mięsem. Czyli np. nie podajemy kości wykrojonej z uda perliczki, z odrobiną mięsa, ale podajemy całą nogę,
- zadbamy o właściwą ich ilość – tu znów ważne są możliwości konkretnego psa, jeden będzie tolerował do 20% kości w diecie, inny będzie miał problem przy 10%.
Prawidłowo dobrane do możliwości psa, podane z należytą ostrożnością i zawsze pod nadzorem, przy prawidłowo funkcjonującym układzie pokarmowym – surowe kości zostaną strawione. I nie ma znaczenia, czy będzie to przepiórka w przypadku yorka, czy kozie żebra u owczarka niemieckiego.”
Jeśli chcecie poczytać trochę więcej ciekawostek na temat diety BARF/RAW, zajrzyjcie tu:
No dobrze, ale skoro nasz pies nie je na co dzień surowego mięsa i nie powinien dostawać kości… To jak zaspokoić tę niezwykle istotną dla psa potrzebę używania szczęki? 😉 Nic trudnego! Na rynku mamy ogromny wybór bezpiecznych dla psa gryzaków naturalnych – takich jak np. suszone uszy czy skóry 🙂 Nawet dla alergika coś się znajdzie – wybór z roku na rok jest coraz większy i bez problemu znajdziemy dla psa gryzaki z tych rzadziej uczulających źródeł białka zwierzęcego, takie jak suszona skóra kozy, gryzaki ze skóry łososia czy nawet przekąski ze strusia i kangura. Więcej na temat gryzaków, dlaczego warto serwować je psu i jakie gryzaki mogą się okazać dobrym wyborem dla naszego pupila, znajdziecie tu:
- https://www.passionblog.com.pl/psi-relaks-daj-gryzc/
- https://www.passionblog.com.pl/po-co-dawac-psu-naturalne-gryzaki/
Podsumowując, jeżeli nasz pies nie jest na co dzień na diecie bazującej na surowym mięsie i podrobach, podawanie mu kości może być obarczone pewnym ryzykiem. Nigdy natomiast nie podajemy psu kości poddanych obróbce termicznej! A jeśli nasz psiak na co dzień je suchą lub mokrą karmę, bezpieczniej będzie skorzystać z szerokiego wyboru dostępnych gryzaków naturalnych 🙂