Ilekroć ktoś postanowi zgłębić temat psiej komunikacji, pierwszym nieintuicyjnym pojęciem, na które trafi jest właśnie słowo ETOGRAM.
Najprościej rzecz tłumacząc jest to zbiór (opis) zachowań danego gatunku.
No dobrze, ale kto to opisuje i skąd to się w ogóle wzięło?
Nieustanna ludzka ciekawość i nasza tendencja do coraz większej specjalizacji interesujących nas dziedzin, spowodowała, że znajdziemy naukowców od właściwie wszystkiego 😉
Wśród nauk behawioralnych, jedną z nich jest właśnie ETOLOGIA – czyli nauka o zachowaniu się zwierząt oraz przyczynach, dla których to robią. Naukowcy, którzy specjalizują się w etologii, to ETOLODZY.
I to właśnie oni zajmują się tworzeniem i weryfikowaniem etogramu psa.
Początki były trudne
Jak to w nauce bywa, w początkowych okresach zainteresowania zachowaniem psów, naukowcy błądzili trochę na ślepo. W ciemno wybrali grupę wystarczająco podobnych do psów zwierząt (wilków szarych) i podjęli próbę opisania i kwantyfikacji ich zachowań, oraz ich przyczyn.
Na taką decyzję z pewnością miało wpływ ogólne przekonanie, które wyrażało w tym czasie wielu naukowców, że psy to rodzaj pociesznych głupków, które generalnie niewiele mają do zaoferowania poważnej nauce (przypomnijcie sobie jak nieetyczne były eksperymenty prowadzone na psach w tamtych czasach! To co było okrucieństwem wobec małpy, wobec psa stawało się tylko procedurą badawczą).
Drugi problem, pojawił się podczas doboru grupy do obserwacji. Trudno wtedy było obserwować naturalne grupy rodzinne wilków, więc zdecydowano się na prowadzenie obserwacji w warunkach sztucznych, wśród sztucznie zmontowanej grupy niespokrewnionych osobników.
Następnie tak poczynione obserwacje, przeniesiono metodą 1:1 na psy i tak oto powstała teoria dominacji. Pierwsza próba usystematyzowania etologii psów.
Próba chybiona, należy podkreślić!
Rozwijająca się nauka nieustannie dąży do falsyfikacji i weryfikowania postawionych tez. Wkrótce więc pojawili się ludzie, którzy słusznie zauważyli, że pies to nie wilk, a wilk żyjący w zoo, w warunkach deprywacji podstawowych potrzeb, to nie wilk na wolności, zachowujący się w zgodzie ze swoją naturą.
Drążono więc dalej!
Pierwsze poważne, naukowe próby rozpisania etogramu psa, prowadzono w dużych centrach badawczych, w których utrzymywano grupy zwierząt w warunkach zbliżonych do dzikich. To właśnie zdziczałe psy chcieli obserwować naukowcy, wciąż jeszcze co jakiś czas porównując psa do tego czy innego gatunku wilka.
Opisy tych obserwacji stały się zgrubnymi zrębami etogramu, który znamy dzisiaj.
Jednak znów pojawiały się głosy podważające przyjęte założenia!
Jaki jest sens obserwowania canis familiaris w lesie, skoro jest to gatunek od tysięcy lat udomowiony, zdecydowanie odrębny od każdego znanego gatunku wilka. Naturalnie zdziczałe psy również trzymają się w pobliżu osiedli ludzkich, nawet jeśli nie utrzymują z ludźmi bliskich relacji. Dzieje się tak, ponieważ owszem polują, ale raczej kiepsko – to konformiści, których znaczącą część diety składa się z odpadków pozostawionych przez ludzi. Musieliśmy więc pogodzić się z myślą, że pies jako gatunek został nierozerwalnie związany z człowiekiem i niemożliwym jest poznawanie go w zupełnym oderwaniu od naszego świata.
Wkrótce więc do obserwacji włączono grupy psów wolnożyjących, bytujących w miastach, na wsiach i w ich pobliżu. Tak rozszerzona grupa badawcza pozwoliła w miarę precyzyjnie opisać większość zachowań, które podejmują psy (zarówno te związane z kontaktami społecznymi, jak i zdobywaniem pokarmu, uczeniem się, rozmnażaniem, etc..).
Ale to ciągle nie wszystko!
Sam opis jest bardzo cenny, ale bez właściwej interpretacji niewiele on wnosi w proces poznania psiej psychologii.
Tak już z nami jest, że im więcej wiemy, tym bardziej drążymy za szczegółami. Obecnie, w obserwacji i poznawaniu psiego świata z pomocą przychodzą nam coraz bardziej skomplikowane maszyny. Za pomocą neuroobrazowania zaglądamy psiakom do głowy, z wykorzystaniem coraz to nowszych metod modyfikacji zachowań testujemy ich granice, umiejętności i zdolności poznawcze. Nieustannie również obserwujemy i podejmujemy pracę z psami domowymi, zdziczałymi i półdzikimi. Analizujemy coś więcej niż zachowanie – w grę wchodzą również takie zmienne jak wiek, pochodzenie, poprzednie doświadczenia, kontekst sytuacyjny, przestrzeń i wiele, wiele innych.
Etogram stał się więc czymś więcej niż tylko tym, co definiuje się naukowym językiem.
Dla instruktorów, behawiorystów czy nawet bardziej zaangażowanych przewodników, etogram to rodzaj przewodnika turystycznego po psim świecie. Pozwala na poznanie najważniejszych „punktów orientacyjnych”, by na tej podstawie „mapować” indywidualny świat każdego czworonoga.
Pojawia się więc pytanie:
Jak nauczyć się etogramu?
Etologia psa domowego rozwija się i zmienia nieustannie. Już teraz ilość informacji, jakie należy przyjąć jest ogromna, a jestem pewna, że im dalej w las, tym będzie tego jeszcze więcej 😉
Od czego więc zacząć?
Cóż, można od początku! Kupić najbardziej aktualne wydanie etogramu i zagłębić się w lekturę. To niezły początek, ale tylko dla najbardziej wytrwałych! 😉 Obecnie etogram rozpisany jest w kilku grubych tomiszczach, dorwanie się do takiego przetłumaczonego na język polski jest cudem, a kwoty które za takie „bliblie” musimy wyłożyć, zazwyczaj podawane są w euro.
Można również zacząć trochę od tyłu – czyli skupić się na obserwacji, doświadczaniu i eksperymentowaniu w kontaktach z naszymi i obcymi psami. Tej drogi jednak nikomu nie polecę z czystym sumieniem. To super pomysł, ale dla ludzi, którzy posiedli już podstawy! W innym przypadku taka nauka będzie przypominała naukę języka obcego na zasadzie „jadę za granicę i jakoś to będzie!”. Najbardziej uparci może rzeczywiście czegoś się nauczą, ale ta droga będzie wyboista, pełna błędów, a ostatecznie może okazać się, że na początku zrobiliśmy gdzieś jakiś błąd i musimy zacząć od nowa.
Na szczęście, jest jeszcze trzecia opcja!
Jeśli trzymamy się analogii z nauką języka obcego, możemy po prostu zdecydować się na kilka lekcji z etogramu, korzystając z wiedzy kogoś, kto już „ogarnia klimat”. Szkolenia, warsztaty, klasy komunikacji – obecnie etologia stała się wziętym tematem, komunikacja fascynuje coraz większą rzeszę ludzi, więc naturalnym tokiem rzeczy, coraz więcej osób dysponuje wiedzą, którą warto się dzielić.
To oczywiście nie oznacza, że to droga bez wybojów! Na początku bywa trudno. Konieczne jest przyswojenie ogromnej ilości informacji, a później wcale nie jest łatwiej! Psy komunikują szybko, subtelnie i prawie cały czas. Nasze mózgi z kolei uparcie próbują „chodzić na skróty” (a im bardziej zmęczeni jesteśmy nauką nowych rzeczy, tym częstsze i większe te skróty), próbując przekładać etogram psa, na ludzki. Szybko więc łapiemy się na tym, że albo nie zauważamy, albo zauważamy, ale interpretujemy jakoś w poprzek 😉
Ale wiecie, kto się nie przewrócił, ten się nie nauczył! Na początku warto korzystać z filmów, które możemy zwolnić, lub obejrzeć kilka razy. Z czasem nasze mózgi zaczynają rozumieć, zapamiętywać i syntezować przyjmowane informacje. Znowu zupełnie jak z językiem obcym! Na początku dukamy kilka liczebników, czy kolorów, by z czasem myśleć i porozumiewać się zupełnie swobodnie w obcym języku.
Jeśli chcielibyście wystartować z nauką etogramu tu i teraz, możecie zerknąć do naszego kursu komunikacji on-line:
https://www.passionblog.com.pl/sklep/webinary/kurs-komunikacji-psow-online-obserwator/