Założyłam sobie, że chcę Wam przedstawić opis 5 sygnałów, które każdy powinien chociaż kojarzyć. I wiecie co? Okazało się, że mam z tym nielichy problem! Szalenie trudno znaleźć chociaż jedno, jednoznaczne zachowanie, które można by Wam tu opisać, nie tworząc jednocześnie całej rozprawki pt. „to zależy” ? Uznałam więc, że ostatecznie podejdziemy do tego tematu nieco od innej strony! Przecież komunikacja tak naprawdę to nie pojedyncze słowa, a całe zdania, które umożliwiają nam rzeczywiste zrozumienie tego, co druga strona chciała nam przekazać. Znajdziecie tu więc opis pięciu najważniejszych próśb i „wypowiedzi” naszych psiaków ?

Trzy bawiące się ze sobą psy


Prośba o odejście z sytuacji

Ten temat powinien zainteresować przede wszystkim przewodników psów, które nie czują się dobrze w towarzystwie obcych ludzi, psów, bądź też innych bodźców nieustannie pojawiających się w środowisku miejskiego życia. Psiaki taki problem mogą wyrażać na wiele sposobów – począwszy od dystansowania i oszczekiwania, a skończywszy na unikaniu i ucieczce z sytuacji. Zanim jednak dojdzie do takich „dramatycznych scen” zapewne Wasz podopieczny spróbuje zasygnalizować wam, że nie podoba mu się kierunek, w jakim rozwija się sytuacja. Jak więc to może wyglądać?

Na ogół pierwszym odruchem będzie próba zmiany kierunku ruchu, bądź odejścia z sytuacji. Pies może sprawiać wrażenie nagle niesamowicie pochłoniętego jakimś ciekawym tropem na poboczu, bądź za naszymi plecami. Często możemy również dostrzec bardziej, lub mniej wyraźne „ociąganie się”, kiedy spróbujemy nakłonić pupila do dalszego ruchu w kierunku trudnej sytuacji. Psy czasami próbują też zorientować się w środowisku, nie zwracając na siebie szczególnej uwagi – zobaczymy więc tzw. „markowane węszenie”, kiedy psiak niby trzyma nos w trawie, bądź krzaczku, ale tak naprawdę wodzi oczami po środowisku.

Oczywiście, w przypadku bardziej nieśmiałych psiaków, które mają raczej tendencję do unikania, powinniśmy dostrzec również cały festiwal sygnałów stresu: odwracanie głowy, zianie, oblizywanie się, zamieranie (opcjonalnie z podniesioną łapką), etc.

Oczywiście, jestem pewna, że wielu z Was zaraz powie mi: „mój psiak tak nie robi!” ? I wtedy mamy tu dwie możliwości: albo Wasz psiak sygnalizuje Wam to z dużo większej odległości, niż moglibyście się spodziewać i nie udało się Wam dotąd połączyć takich zachowań, z późniejszym „zachowaniem problemowym”. Albo: ktoś kiedyś psiaka skutecznie „oduczył” wyrażania swojego zdania. Bywa tak, że psiaki korygowane (np. ponagleniami typu: „no ruszże się wreszcie!”, czy podciągnięciami na smyczy), bądź ignorowane przez przewodników z czasem uczą się, że nie ma sensu prosić o wyjście z sytuacji.

Ale bez obaw! Wszystko da się „naprawić”! ?

Sygnały podejścia społecznego

To moja druga ulubiona kategoria komunikatów. Ulubiona głównie za sprawą psich podbiegaczy, które z pełną prędkością i emocjami „wywalonymi w kosmos” wpadają mi w kursantów. A raczej większości ich przewodników, którzy radośnie zapewniają mnie: „on się chce tylko przywitać!”. No cóż, zdecydowanie nie tak wygląda psiak, który ma ochotę na nawiązanie rozmowy z nami (bądź naszymi psami)!

Tak zwane podejście społeczne wykonywane wobec obcych ludzi bądź psów, będzie zawierało cały szereg informacji o pozytywnym nastawieniu, kurtuazji oraz deeskalacji ewentualnego napięcia. Pies podchodzi więc większym bądź mniejszym łukiem, z delikatnie „falującym” ciałem. Możecie więc zobaczyć gładki, nieco „wężowy” ruch, tak jakby całe ciało psa poruszało się „serpentynką”. Oczywiście zobaczymy merdanie ogonem, ale raczej ułożonym w jednej linii z kręgosłupem (za wyjątkiem psów z naturalnie zadartym, zawiniętym ogonem). Psiak postara się najpierw zebrać zapach, ustawiając się bokiem, tak by i jego zapach można było zebrać bezpiecznie i uprzejmie, nie ustawiając się w niezręcznej, frontalnej pozycji.

W sytuacjach większego napięcia psiak może spróbować najpierw komunikacji pośredniej – na przykład zostawiając swój ślad zapachowy na otoczeniu.

Zdarza się również, że zobaczymy próby zalotów i zachowań hormonalnych. Psy mogą być wtedy nieco bardziej usztywnione, ogony zadarte, a ciała ustawione bardziej na wprost. Ale uważajmy na zbyt duże pobudzenie! Mimo nieco większej ekscytacji powinniśmy wciąż widzieć uprzejmość, oraz responsywność na potrzeby drugiej strony. Oskakiwanie i nachalne dotykanie interlokutora zdecydowanie nie wpisuje nam się w ramy grzecznego rozpoczęcia interakcji.

Nieco inną sytuację zobaczymy podczas witania się ze znajomymi psami i ludźmi. Tutaj często mamy do czynienia z dużo większą ekscytacją, ale sygnały podejścia społecznego również powinniśmy zobaczyć – po prostu będą nadawane szybciej i być może nieco bardziej subtelnie, ponieważ będą nieco „przykrywane” przez oznaki radości i pozytywnego pobudzenia.

Pies na łańcuchu na dworze


Prośba o przestrzeń

Taka ładna nazwa, na tak demonizowane zachowania psów ? Tutaj chciałam poruszyć temat oszczekiwania i obwarkiwania otoczenia przez nasze czworonogi. Zachowanie trudne, bardzo obciążające dla psów i przewodników. Psiaki, które „dużo krzyczą” często wypychane są „poza nawias”, przyczepia im się niezbyt przyjemne łatki, a często nawet odmawia możliwości uczestniczenia w życiu społecznym.

Zawsze zastanawiam się, dlaczego przyjęło się, że to te szczekające i warczące psy, są „tymi złymi” skoro one właśnie nie chcą nimi być! Te „straszne” zachowania służą właśnie do tego, by można było uniknąć sytuacji konfliktowych i zbyt trudnych dla naszych czworonogów. Ale oprócz oczywistej w znaczeniu wokalizacji, możemy zobaczyć tu również nieco mniej spektakularne zachowania. Prośbą o odsunięcie się i danie większej przestrzeni może być np. ukłon. Zazwyczaj przyjmuje się, że charakterystyczna pozycja „przód nisko, tył wysoko” oznacza chęć zabawy – tymczasem rodzajów ukłonów mamy przynajmniej trzy, a znaczenie tego sygnału zmienia się w zależności od kontekstu, oraz sposobu w jaki został wykonany. Ukłon „odsuwający” na ogół skierowany jest bardziej na wprost, frontalnie, w kierunku rozmówcy. Psiak przypada do ziemi dynamicznie, na szeroko rozstawionych przednich łapach. Może temu towarzyszyć również wokalizacja, taka jak poszczekiwanie, czy powarkiwanie.

Innym sposobem na zaznaczenie swojej przestrzeni będzie skakanie. O obskakiwaniu ludzi planujemy osobną notatkę, więc postaram się nie uprzedzać tematu, ale zaznaczę tylko, że jeśli napotkany psiak, skacze na Was z takim impetem, że lecicie do tyłu, to raczej nie zrobił tego przypadkowo ?

Grożenie

Absolutnie mój ulubiony temat. Oczywiście zazwyczaj mocno powiązany z powyższym, ale jednakowoż zasługuje na osobne rozwinięcie.

Na ogół przyjmujemy, że im bardziej „zajadale” pies szczeka, tym bardziej jest agresywny i niebezpieczny. Tymczasem w komunikacji na ogół obowiązuje zasada, że to strona bardziej wokalizujaca jest bardziej defensywna. Innymi słowy te psiaki, które rzeczywiście bardzo nie chcą „bójki” będą oszczekiwać głośno i z dużej odległości. Całkiem logiczny wniosek, musicie przyznać.
Oczywiście to nie oznacza, że pies szczekający i warczący na pewno nie ugryzie! Ale możemy śmiało przyjąć, że wcale nie są to najsilniejsze komunikaty grożące.

Te najsilniejsze groźby są na ogół absolutnie bezgłośne, często nadawane na poziomie „fizjologicznym” – czyli związane są z reakcją organizmu na nadchodzącą walkę, a nie nadawane świadomie w celu uniknięcia jej. Pojawią się więc u tych psów, które nie chcą, albo czują, że już nie mogą zrobić niczego innego.

Co więc zobaczymy podczas naprawdę poważnego grożenia?
Charakterystyczne „twarde spojrzenie” – źrenice poszerzają się w odpowiedzi na pobudzenie fizjologiczne organizmu, oczy więc stają się optycznie ciemniejsze. Powieki napinają się, oko staje się nieco mniejsze (ale nie jest przymknięte). Pies wgapia się w cel, stoi mocno usztywniony, frontalny. Fafle przesuwają się w przód. Czasem zobaczymy obnażone zęby (ale widoczne będą tylko kły, ze względu na „skróconą” linię pyska). Uszy odwiedzione są w tył i nieco na boki, ich środki „domykają się”, by chronić wrażliwy środek. Czoło jest gładkie, napięte. Możemy zobaczyć jeżenie sierści na grzbiecie.

Kobieta, dziewczynka i pies w czerwonych bandanach


Dyskomfort

To dział dla wszystkich miłośników miętoszenia, noszenia i ciuciania do psów. Szczególnie obcych! ? Wbrew obiegowej opinii nawet nasz najukochańszy pies nie zawsze będzie miał ochotę na bliski, fizyczny kontakt z nami. To naturalne i oczywiste! A jak może nam to zasygnalizować?

Przede wszystkim – sygnały stresu. Odwracanie głowy, oblizywanie się, zianie, ziewanie. Może pojawić się również lizanie (o lizaniu też jeszcze będzie, ale już Wam sygnalizuje, że to wcale nie to samo, co nasze ludzkie „buziaczki”!) – zazwyczaj intensywne, szybkie, mocne. Czasami psiak podczas lizania będzie na nas naciskał nosem i pyskiem. Może pojawić się również skakanie i odpychanie. W przypadku psiaków „zablokowanych” komunikacyjnie, korygowanych za próby wyrażania swoich potrzeb możemy jednak nie zobaczyć niczego – usztywnienie i znieruchomienie, tzw. freez.

Oczywiście komunikacja to temat niesamowicie złożony. Powyższa notatka, to tylko nieśmiała próba usystematyzowania tematu najważniejszych (subiektywnie) sposobów na porozumienie się psiaków z nami. Mogłabym Wam tu książkę napisać, rozwijając każdy z punktów o kolejne „to zależy” ? Ale obawiam się, że nawet jeśli znaleźliby się tacy zapaleńcy, którzy spróbowali by to przeczytać i tak w istocie nie wyczerpało by to tematu. W przypadku komunikacji „zobaczyć znaczy zrozumieć!” ? Obserwujcie więc Wasze psiaki, próbujcie się z nimi dogadać i nie zniechęcajcie się przy pierwszych niepowodzeniach – pomyślcie o tym, raczej jak o nauce języka obcego. Najpierw pomyłek będzie dużo, ale im więcej będziecie gadać (szczególnie z „native-speakerami”), tym mniej ich będziecie robić!