Ukończyliśmy z Elvisem kurs z Passionblog for dogs!!!! Czy poleciłabym go innym? Na pewno nie każdemu!

  1. Jeżeli twoją ulubioną formą spędzania czasu z psem jest wielogodzinne leżenie na kanapie po odbębnieniu spaceru w formie kółka wokół domu – wybierz inny kurs. Już po pierwszych zajęciach będziesz mieć „zadanie domowe” – instrukcję jak urozmaicić wspólny czas z pupilem co zaowocuje tym, że pies chętniej będzie szedł przy nodze, chętniej będzie wracał i mniej zwracał uwagę na inne psy a więcej na Ciebie. Będzie to jednak kosztowało dużo pracy, zaangażowania a może „spalenia miski” 🙂
  2. Jeżeli planujesz wydać na zabawki dla psa 0 złotych bo uważasz to za zbędne – odpuść. Już w pierwszym mailu od Kasi dostałam listę potrzebnych mi do treningu rzeczy. Na chwilę obecną stary i zepsuty szarpak zastąpiły dwa inne dzięki czemu zabawa z moim 30-kilowym psem, która do tej pory była obowiązkiem zaczęła obojgu nam sprawiać frajdę co świetnie buduje mu motywację.
  3. Jeżeli masz wybujałe ego, wrażliwe serduszko albo niską samoocenę i wszystko to sprawia że nie znosisz krytyki – idź do konkurencji. Jeżeli coś robisz źle w postępowaniu ze swoim psem to Kasia na pewno Ci to powie. Tą bezpośredniość poza ogromną wiedzą i doświadczeniem cenię u niej najbardziej. Współpraca jest dzięki temu skuteczna i łatwa, Kasia nie tylko czyta z Elvisa jak z otwartej książki ale jeszcze uświadamia mi kiedy daję mu mylne sygnały albo nie wymagam wystarczająco dużo.

Dyplom ukończenia już mamy, ale na pewno nie będą to ostatnie zajęcia.

Z Szamanem na zajęcia z Kasią trafiliśmy z przede wszystkim z powodu słabej motywacji, która powodowała że na spacerach w lesie czasem ponosiła go fantazja i oddalał się znacznie bez reakcji co doprowadzało nas do stanu przed zawałowego, nie były to sytuacje codzienne ale ewidentnie po dłuższym marszu Szami tracił mózg i parł bezmyślnie przed siebie bez kontaktu z rzeczywistością.

Dodatkowym kłopotem (który mnie znacznie mniej paraliżował bo bardziej potrafiłam sobie z nim radzić) była duża lękliwość psa, szczególnie w stosunku do obcych (kiedy ktoś zbliżał się na odległość 5m do Szamana i jeszcze – o zgrozo! – wyciągnął rękę, Szam robił się płaski jak naleśnik i ewakuował się za moje plecy. Wiele elementów otoczenia także było przerażające. Dlaczego, nie wiem bo Szamana mam od jego 8miesiąca życia i nie wszystkie fakty z przeszłości są mi znane.

Co się zmieniło po moich zajęciach z Kasią?

W Szamanie rozpętał się mały, radosny i żywiołowy diabeł tasmański! 😀 Zawsze gotowy do zainicjowania zabawy i starający się odpowiadać na każde polecenie. Szam sprawia wrażenie jakby kontakt ze mną był jego misją życia i stara się ze wszystkich sił aby być najlepszym psim kumplem na świecie!

Otoczenie zdecydowanie już go tak nie przeraża, nawet deptak w Kołobrzegu czy Czeska Praga mu nie straszne i potrafi się opanować.

W stosunku do ludzi jest znacznie pewniejszy i nie reaguje paniką na każdego mijanego człowieka!

Wiem już też jak wspierać go podczas spaceru aby został w „łączności z bazą” co zapewnia nam poczucie bezpieczeństwa na spacerach!

Kasia jest wspaniałą osobą z którą świetnie wymieniało mi się zwierzakowe doświadczenia (okazuje się że świat psi i koński nie jest wcale tak odległy!), dzięki czujnemu oku Kasi każdy najdrobniejszy szczegół został wyłapany, bo tak! nasze ustawienie dłoni, kąt patrzenia, czy nawet odchylenie postawy ma dla zwierzaka ogromne znaczenie i może przynieść albo ogromny progres albo wydłużyć trening o znaczny czas!

Jeszcze jedna super pozytywna rzecz! Nawet kiedy szłam na trening z zajętą głową, albo pogoda była średnia, albo najchętniej jednak zostałabym w domu ZAWSZE wracałam z niego z uśmiechem i psem który robił krok w kierunku pewności siebie!

Dziękujemy serdecznie i na pewno wrócimy po więcej!

Martyna i Szaman

Dziękujemy Passionblog za efektywnie spędzony czas na szkoleniu z podstawowego posłuszeństwa. Kasia Dudek nauczyła nas, że Milo to nie maskotka i kanapowiec, a prawdziwy pies, który świetnie odnajduje się wykonując zadania. Dzięki szkoleniu z łatwością stawiamy psu jasne granice, a nasze relacje z nim stały się jeszcze głębsze. Teraz wiemy, jak rozmawiać z psem i na pewno będziemy kontynuować naukę z Passionblog.

Do następnego, Anka, Wiki i Milo.

Ps. Pozdrawiamy współuczestników kursu Harriet, Bena i Czarka.

Jesteśmy po 8 godzinnym szkoleniu naszego ciasteczkowego psiaka Oreo, który na początku był psem wycofanym, nieśmiałym i nie reagującym na nasze komendy. Dzięki przesympatycznej Kasi, którą jako szkoleniowca gorąco polecamy, nasz pupil zrobił spore postępy z czego jesteśmy bardzo zadowoleni oraz wdzięczni. Wiemy ze jeszcze przed nami jako właścicielami sporo pracy, jednak uczestnictwo w kursie dało nam wiele wskazówek oraz motywacje by tworzyć udany team! Jeszcze raz bardzo dziękujemy za poświęcony czas i za zaangażowanie w wspólną prace. ?? pozdrawiamy Aneta, Mateusz, Oreo

Do adopcji Oryxa dojrzewałam długo. Dwa lata byłam jego schroniskową opiekunką, zanim podjęłam tę decyzję. Potem różne okoliczności nie pozwoliły mi na natychmiastową adopcję, musiałam to odłożyć w czasie na kilka miesięcy. I wtedy to właśnie Oryx zaczął przejawiać pierwsze oznaki agresji do ludzi. Wiedziałam, że z tym psem będzie dużo pracy, ale wtedy trochę się załamałam, że jeszcze to. Przeszło mi gdzieś przez myśl „a może poradzę sobie sama? Bez szkolenia?”. Ale nie, zbyt dużo rzeczy mogłam zepsuć i tak zdecydowałam się na szkolenie w Passion.

I to był strzał w dziesiątkę ? Po adopcji pojawiły się dodatkowe problemy, ale razem z Kasią nad wszystkimi udało się popracować. Dzięki Kasi mogłam lepiej zrozumieć swojego psa, jakie są jego potrzeby i co on próbuje mi powiedzieć. A Kasia dodatkowo zaraża pozytywną energią i chęcią do pracy ?

Nadal długa droga przed nami, ale po tych 12 godzinach wiemy, co robić i w którą stronę iść, więc jeśli zastanawiasz się, czy warto iść ze swoim psem na szkolenie – warto. Idź i naucz się komunikować ze swoim czworonogiem 😉

Znalazłam ich na niezastąpionym FB, najpierw zapisałam się na spacer równoległy, a chwilę później już byliśmy na kursie u Ani H. Czego oczekiwałam…?? Chciałam żeby mój 2-letni golden, był zapatrzony we mnie jak w święty obrazek, żeby nie ciągnął na smyczy jak szalony, żeby przybiegał na zawołanie i żeby był grzeczny prawie jak pluszak :)) (żartuję)….a jak wyszło?? Plucik wszystko potrafi…ale ma swój uparty charakterek i jak nie ma ochoty, to nawet suszone mięsko nie pomoże ? Ania jest genialna i zawsze znajdzie jakiś ratunek…zawsze poradzi, da wskazówkę…to ja najpierw musiałam przejść szkolenie, żeby potem móc uczyć się z moim psem. Zadania domowe dzielnie odrabialiśmy…bardzo spodobało się omiń, a hitem było wejdź…i moja już dorobiona dupeczka na ćwiczenie tylnych łapek tzn…obracanie się wokół własnej osi stojąc np. na pniaku w lesie ? Bardzo dziękujemy i do zobaczenia!

Od jakiegoś czasu mierzymy się z problemem reaktywności naszego gagatka na inne psiaki. Próbowaliśmy różnych metod, ale polecono nam, aby zacząć spacerować równolegle i robić z Brunem treningi ignorowania, przekierowywania. Szukaliśmy w naszym najbliższym otoczeniu innych, zrównoważonych psiaków, z którymi moglibyśmy wspólnie spacerować. Na próżno. I wtedy powiadomienie na fejsie – Passionblog wprowadza spacery równoległe. Bingo – idziemy. Pierwsze zajęcia z Anią były nie lada wyzwaniem. Wiedzieliśmy, że problem jest duży i wiedzieliśmy, że nie będziemy łatwym teamem. Instruktorka Ania uświadomiła nam wiele kwestii, o których nie mieliśmy pojęcia. Nie wystarczy być fontanną tryskajacą parówkami i smaczkami. Liczą się niuanse, gesty, postawa, obserwacja, refleks, ton głosu… opanowanie, luz i zrozumienie własnego psa. Każda lekcja bardzo nam pomogła, także śmiało możemy powiedzieć, że dziewczyna zna się na rzeczy. :)))) Nas czeka jeszcze wiele pracy, ale są coraz większe efekty, co nas motywuje do dalszej roboty z Bruniaczem. Każdemu, kto mierzy się z podobnym problemem (szczekania, nakręcania, ekscytacji, ciągnięcia psa jak parowóz na widok innego psa) i zastanawia się nad tym jak go rozwiązać – polecamy spacery równoległe z Anią!

„Oczekiwałem, że po zajęciach w Passionblog for dogs mój pies, mały rozbójnik, będzie mi po prostu posłuszny, ale okazało się, że otrzymałem coś dużo, dużo ważniejszego i cenniejszego – otrzymałem wiedzę o tym jak komunikować się z moim psiakiem, jak odczytywać jego sygnały, jak z nim pracować i na co zwracać uwagę! Dostałem wskazówki jak skutecznie uczyć psa, jak go nagradzać, kiedy chwalić i jak budować z nim relacje!
Dzięki Passionblog for dogs! Każde z waszych zajęć były profesjonalne, z indywidualnym podejściem i warte swojej ceny!
Szczerze polecam 🙂 ”

„Ja i Dyzio właśnie zakończyliśmy kurs indywidualny w Passionblog for dogs i jest nam okropnie smutno.

Zaczynając od początku. Zgłosilłam się na szkolenie z 8 miesięcznym Dyziem, który był zestresowanym, zlęknionym psem. Bał się nawet szumiących liści, już nie mówiąc o ludziach i psach. Bał się dosłownie wszystkiego. Nie wiedziałam jak mu pomóc pomimo tego, że przeczytałam mnóstwo książek, artykułów włącznie z komentarzami ludzi posiadających psy. To jest mój trzeci pies, a z żadnym wcześniej nie miałam tyle problemów co z Dyziem. Ten mój mały diabeł niszczył wszystko co spotkał na drodze m.in. zabawki, poduszki, długopisy, firanki, swoje posłanko, moje łóżko itp. Zjadł nawet dowód rejestracyjny auta po tym jak sprytnie wyciągnął go sobie z portfela, który był w torebce. Zaznaczam, że torebka leżała na wysokim stole kuchennym. Gdyby nie klatka kenelowa to po powrocie mogłabym nie poznać swojego domu. Na spacerach ciągnął, skałał na przechodniów, wyrywał się do psów po czym zawracał ze strachu. Dyzio lubił kraść wszystko to co mu wpadło do pyska i uciekał. Wstrzymałam oddech jak zobaczyłam jak wyciągnął z torebki 800 zł i uciekł z nimi na podwórko przed domem. Nie było łatwo ich odzyskać bo dla niego to była świetna zabawa. Wskakiwanie na łóżko i próba wymuszenia uwagi była na porządku dziennym. Próbowałam różnych metod wychowawczych, ale nic nie przynosiło zamierzonego efektu.

Pamiętam jak przyszłam pierwszy raz na szkolenie. Byłam zdenerwowana, zestresowana, między innymi z tej bezsilności. Teraz wiem, że przekładało się to w pewnym stopniu również na mojego psa.

Podczas kursu byłam pod skrzydłami Kornelii, od której bije tyle ciepła, że nie sposób jej nie polubić. Postawiłam wszystko na jedną kartę i w pełni zaufałam jej metodom, chociaż nie ukrywam, że niektóre wydawały mi się bezsensowne. Szybko jednak zmieniałam zdanie, gdy widziałam, że metody przynosiły efekty. Na kursie upewniłam się, że każda pozycja, ułożenie ręki itp. ma znaczenie, a pies to bardzo dobry obserwator.

A dziś… Dyzio i ja bardziej się dogadujemy. Wiele się zmieniło zarówno w jego zachowaniu, jak i w moim podejściu. Już nie mam ochoty go udusić, jak to było przed rozpoczęciem kursu 😀 . Dyzio w domu jest spokojniejszy, nie niszczy rzeczy jak to było kiedyś i bardziej się słucha. Co ważne nie wyciąga już nic z mojej torebki! Hehe ? Na spacerach omija ludzi (nie skacze na nich), ładniej chodzi i nie interesuje się każdą napotkaną ławką. Zaczynając kurs wiedziałam, że czeka nas ogrom pracy. Podczas 12 spotkań z Kornelią zrobiliśmy bardzo dużoooooo. Domownicy i osoby z zewnątrz również zauważyli poprawę, a Dyzio zaczął być postrzegany jako grzeczny piesek. Przed nami jeszcze kontynuacja nauki (już bez Kornelii), ale dzięki wsparciu i cennym wskazówkom jakie otrzymaliśmy będziemy walczyć dalej. Jestem ogromnie wdzięczna za pomoc. To cudowne uczucie w pełni cieszyć się z posiadania psa i nie martwić się, że kolejny dzień będzie horrorem <3

Polecam Passionblog for dogs każdemu kto ma problemy ze swoim psiakiem! ?

Pozdrawiamy,

Ela i Dyzio”

Na szkolenie z naszym 3 letnim owczarkiem niemieckim uczęszczaliśmy od marca do końca lipca. Pies posiadał swoje przykre przyzwyczajenia, z którymi dotychczasowi szkoleniowcy nie dawali sobie rady. Zespół Passionblog w sposób profesjonalny, a jednocześnie indywidualny i przemyślany opracował i prowadził zajęcia. Pracowali z psem i jednocześnie z członkami rodziny. W rezultacie mamy naprawdę ”ułożonego” psa. Gorąco polecam wybór tej szkoły. Henia, Rysiek i Adam

Na szkolenie trafiliśmy przypadkiem – wpadłem na Anię podczas zajęć z jednym z Jej podopiecznych, kiedy wybrałem się z Józefem na spacer.

Po krótkiej rozmowie złapaliśmy dobry kontakt i skusiłem się na doszlifowanie posłuszeństwa z Jej pomocą. Mieliśmy już krótką historię szkoleń ale po kilku godzinach w towarzystwie Ani zmieniłem swój pogląd na kwestię pracy z psem.

Cierpliwość i podejście poparte wiedzą otworzyło mi oczy na wiele aspektów, które dotychczas uznawałem za nieszkodliwe i całkowicie normalne. Częściej ja byłem zmęczony natłokiem porad i wiedzy do przyswojenia i zastosowania niż Józek, który Anię uwielbia ?

Z czasem, aby zapanować nad entuzjazmem i ciekawością Józka do otaczającego go świata, poszerzyliśmy harmonogram zajęć o spacery równoległe, które kontynuujemy do dzisiaj.

Mieliśmy też krótkie podejście do Nosework’u (jeszcze kilka spotkań przed nami) – dla nas totalna nowość, gdyż nasza praca węchowa skupiała się na mantrailingu, który jest zupełną odwrotnością.

Po spacerach równoległych i wielu rozmowach, między innymi dzięki Ani, zdecydowaliśmy się zmienić dietę na surową, aktualnie jesteśmy przez nią prowadzeni za rękę, żeby wszystko poszło gładko ?

Cenię bardzo fakt, że Ania jest dostępna w zasadzie w każdej chwili i służy pomocą w całej otoczce związanej z psim światem chętnie dzieląc się swoją wiedzą, kontaktami i otwarcie mówi o tym co myśli, co w przypadku tak opornych kursantów jak ja się na pewno przydaje.

„Długo zastanawiałam się jak podsumować szkolenie jakie przeszliśmy z Kornelią. Do tej pory mam łzy radości w oczach za ogromną pracę jaką włożyła w to, żebyśmy nauczyli się jak rozumieć sygnały dawane od naszego psa. Hulk – cudowny, wdzięczny i przytulaśny psiak. Bardzo inteligentny, a dzięki temu też cwany jak diabli. Dawniejsza Gwiazda Schroniskowa. Kiedy poczuł swoją siłę ja poczułam, że zupełnie nad nim nie panuję. Zaczął pokazywać swoje oblicze na spacerach, gdzie żaden pies nie miał prawa przy nim warknąć, a nawet przejść. Siła, silne emocje nad którymi nie panował stały się udręką. To był moment kiedy poczułam że albo ktoś nam pomoże albo nasze drogi będą musiały się rozejść. I wtedy pojawiła się Kornelia ze swoim zapałem, zrozumieniem i bardzo jasnym przekazem. Od początku wiedziała co robić, jak nami kierować i czego nas uczyć. Tak! Nas, nie psa! To my się uczyliśmy, walczyliśmy z przyzwyczajeniami i na nowo poznawalismy naszego psa. Co najfajniejsze poza cieżką pracą było też dużo fanu, szczególnie jak całą rodziną biliśmy co chwilę brawo! 🙂 Ale warto było, bo po każdym spotkaniu widziałam niesamowite efekty. I po kazdym spotkaniu coraz bardziej czułam, że zaczynamy „gadać”. Dzisiaj wiem, że kiedyś on tylko z nami mieszkał, był jakby obok. Dzisiaj to już jest silna więź. Dużo pracy przed nami, ale mamy silne podstawy i mega dużo chęci!”

Bruno to nasz pierwszy i wymarzony psiak. Zanim do nas trafił wybraliśmy dla niego instruktorkę. ? Wiedzieliśmy, że na szkolenie pomaszerujemy do Kasi.

Na „plac treningowy” przyszliśmy z puchatą kulką, która w ekspresowym tempie zamieniła się w małego, dojrzewającego gagatka, który niczego się nie boi… zwłaszcza innych napotykanych na spacerach psów, do których lgnie z rozdartą paszczą. Dzięki szkoleniu jest coraz lepiej, a każdy dzień to kolejny krok do przodu w ignorowaniu innych psów, które udaje nam się coraz częściej mijać na spacerach bez scen ? Kasia uświadomiła nam, że Bruno ma swoje owczarkowe zachowania, które musimy zrozumieć, zaspokoić i OGARNĄĆ. ? Pokazała nam jak naszego białego diabełka okiełznać i budować z nim wspaniałą psio-ludzką więź. Wszystkie wskazówki okazały się cenne i wartościowe w budowaniu relacji na linii pies-przewodnik. Kasia potrafi świetnie dobrać metodę pracy do temperamentu i charakteru psiaka. Bruna przejrzała po 1 godzinie spotkania konsultacyjnego. Wtedy był trochę maruda i chachor i teraz też jest, ale już wiemy, jak te cechy przekuwać w coś fajnego. ? Zastanawiacie się nad szkoleniem szczeniaka? Nie ma co zwlekać! To najlepsza decyzja pod słońcem. Jaki rezultat? Praca z psiakiem to przede wszystkim wspaniała przygoda. Nie tylko dla psa, ale również dla przewodnika. I to między innymi pokazała nam Kasia, która ma nieposkromioną energię, poczucie humoru, ogromną wiedzą i intuicję w pracy z psami… no i przede wszystkim pasje do swojej roboty, którą wykonuje na 100PRO. Jeśli pojawiał się u Bruna jakiś problem, uświadamiała nam, że rozwiązanie składa się z kilku czynników, a systematyczna praca daje efekty. ? Dzięki niej nauczyliśmy psiaka podstawowych komend, chodzenia przy nodze, skupiania uwagi na przewodniku, zmiany pozycji, przywołania, wyciszania w domu, podążania za nami i motywacji do pracy. Okazało się, że nasz pies uwielbia pracować! Dziękujemy za szkolenie całej naszej trójki! ;D Za wiedzę, szczerość, power i podzielenie się doświadczeniem, które możemy dalej wykorzystywać w pracy w naszym psem. Nie zamierzamy się zatrzymywać… korygujemy błędy i nie załamujemy się nad porażkami.

A z Passionblog for Dogs z pewnością spotkamy się już niebawem! Polecamy całym serduchem cały team! ? Babeczki znają się na swojej robocie. ?

„Jeśli jestem sobie w stanie wyobrazić najmniej posłusznego pieseczka na świecie to na myśl przychodzi mi mój Klops ? – przynajmniej tak było kilka miesięcy temu. Skakanie po ludziach, gonitwa za rowerami, ciągniecie smyczy (O ZGROZO!), ogólnie zerowe posłuszeństwo.

Zapisując nas na zajęcia z Kornelia, nie wiedzieliśmy czego się spodziewać.

Okazało się ze wspomniany wyżej spacer i micha jedzenia to nie wszystko.

Z każda godzina zajęć poznawaliśmy Klopsa z innej strony. Okazało się ze potrafi być posłuszny, pracować (za jedzonko oczywiście ?). Dowiedziałam się ze jego „złe” zachowanie wynika z mojego niezrozumienia jego potrzeb. Oczywiście, magicznie problemy nie zniknęły, dalej zdarza mu się pościg za biegnącym dzieckiem czy ciągniecie za smycz. Ale pracujemy nad tym – wiemy już jak.

Dzisiaj spacer to nie jest tylko wyjście i załatwienie potrzeb Klopsa, to zabawa i mini treningi.

Decyzja o szkoleniu była jedna z lepszych jaką mogliśmy podjąć. Dzięki Korneli poznaliśmy lepiej naszego psiaka i wiemy jak poradzić sobie w stresujących dla Klopsa momentach.Na zajęcia do passion jeszcze wrócimy, tylko w nieco innym wydaniu ?”

„Patrząc na swojego pupila przed rozpoczęciem kursu i po pierwszych zajęciach, nie myślałem że przez 5 spotkań w PassionPuppy, pies aż tak się rozwinie. Czas spędzony na zajęciach, pozwolił mi zrozumieć psie zachowanie, na co zwracać uwagę, jak trenować i pracować oraz jak komunikować się ze swoim psem. Nie byłoby tego wszystkiego bez pomocy, wiedzy i zaangażowania Passionblog for dogs, a w szczególności Olgi, za co jestem bardzo wdzięczny. Na pewno będziemy ćwiczyć dalej, i na pewno pojawimy się na kolejnych warsztatach i kursach, do czego zachęcam każdego! Szczerze polecam.”

Uważam, że szkolenie nie dotyczy głównie psa ale również jego właściciela.

Pozwala nawiązać głębsza wiez i zrozumieć z czego wynika zachowanie naszego psa. Jest to czas wykorzystany dla nawiązania relacji, pokazuje jak istotna jest rola przewodnika. Dzięki szkoleniu wiem na pewno ze mam psa z którym muszę jeszcze dużo ćwiczyć ale efekty sa tego warte.

Jeżeli ktoś myśli ze po szkoleniu jego pies będzie jadł sztućcami to jest w błędzie.

Przede wszystkim będzie mieć towarzysza, mądrego i pewnego siebie psa wpatrzonego w swojego przewodnika.

„Golden… Urocze stworzenie występujące we wszelkich możliwych reklamach u boku rodzin z dziećmi a co za tym idzie istniejace w świadomości społeczeństwa (w tym również nas) jako psy wyjątkowo spokojne i ułożone. Wiele w tym prawdy.. Ale nam trafił się egzemplarz wyjątkowo charakterny! Uparty indywidualista, nie panujący nad swoimi emocjami co przy wadze 43 kg jest już niebezpieczne. Do tego kompletnie nie potrafił się wyciszyć i odpoczywać, ciągle nakręcony szczekajacy uciążliwy. I najgorsze – zaciekle bronił zasobów. Tak, tak ten słodki miś z reklam pokazywał zęby. Ogólnie istne kombo problemów….

Już na pierwszej wizycie u nas w domu Kornelia trafnie nas zdiagnozowala i nakreslila plan działania, następnie zajęcia w tzw terenie. Nauka przywołania zostawania skupienia na przewodniku poprawnego chodzenia na smyczy ale też właściwej zabawy co w przypadku psa z problemem zasobów ma ogromne znaczenie. Moje ulubione choć szalenie trudne przy emocjonalnosci Leona zajęcia z innym psem. W końcu mega fun przy nauce komend typu „a kuku pies” Popełnialiśmy masę błędów przez co kompletnie nie było komunikacji między nami a psem. Jeszcze sporo pracy przed nami ale po 2 miesiącach z passionblog już jest duuuza poprawa 🙂 teraz po prostu potrafimy się z nim dogadać a mnie osobiście Kornelia wręcz zaraziła swoją pasja do pracy z psem ♥️”

„Praca z Olga to miodek! Maruszka mega zadowolona z treningów. Ona uwielbia pracować. Ja też jestem mega zadowolona. Trenig ze sztuczkami jeszcze bardziej mnie Z Maruszka związał. Polecam wszystkim trening sztuczki u Olgi. Masa smiechu i odwalony kawał dobrej roboty! Do zobaczenia mam nadzieję że za niedługo „

Decydując się na psa nie do końca wiedziałam, co tak naprawdę oznacza posiadanie staffika. Szybko jednak przekonałam się, że to wulkan energii i emocji plus upór, który mnie przerósł… i zaczęłam szukać pomocy. O Kasi słyszałam już wcześniej, dlatego zapisując się na zajęcia wiedziałam, że tylko Ona może mi pomóc w okiełznaniu tego małego diabła ? Dzisiaj wiem, jakie popełniałam błędy i jak konsekwentnie muszę je naprawiać każdego dnia, ale choć praca bywa żmudna i wymaga dużo samodyscypliny, nie tracę entuzjazmu, bo Kasia ma go całe mnóstwo! ? Dla Niej nie ma problemu nie do rozwiązania, trzeba tylko próbować różnych rozwiązań ?? Zajęcia uzależniają, dlatego nasza przygoda jeszcze się nie kończy. Kasia to kopalnia pomysłów na nowe wyzwania dla mnie i Foresta, na które oboje z niecierpliwością czekamy ? Z całego serca polecam zespół PASSIONBLOG for Dogs wszystkim, którzy chcą nie tylko pracować z psem, ale żyć z nim w harmonii ?

Pani Aniu,

Bardzo dziękujemy za szkolenie i fachową opiekę nad naszym Nemem. Na początku naszych spotkań Nemo prezentował się dosyć żałośnie – był młodym kundelkiem, sierotą ze schroniska, który bał się własnego cienia. Z biegiem czasu nabierał pewności siebie, robił postępy w nauce, czym sprawiał i sprawia nam nadal wiele radości. Jest podobno potencjalnym kandydatem do dalszego szkolenia. Jeżeli wystarczy nam zapału i cierpliwości chcielibyśmy w dalszym ciągu, pod Pani okiem, doskonalić jego cechy w zakresie

posłuszeństwa i pracy węchowej.

Miło nam było spotkać tak miłą i zaangażowaną osobę, która kocha i rozumie naszych „braci mniejszych”.

Jesteśmy bardzo zadowoleni ze szkolenia i będziemy Panią polecać w gronie naszych znajomych i przyjaciół.

To już nasz 2 pies, który trenował z Kasią. Tym razem charakter typu czysty diobeł. Czy warto z 2 psem zdecydować się na szkolenie posłuszeństwa, skoro sporo się już wyniosło z pierwszego szkolenia? BARDZO WARTO. Mimo że mieliśmy doświadczenie, nauczyliśmy się naprawdę dużo. Postępy diobła mówiły same za siebie. Na każdy nowy problem, dziewczyny miały rozwiązanie, a spacery w mieście nie grożą już u nas zawałem serca. Przy okazji z teamem Passionblog naprawdę miło spędziliśmy czas. Praca z psem pod ich okiem to była super zabawa.

Powiedzieć o naszym Pablo, że jest małym krzykaczem, to jak nie powiedzieć nic. Decydując się na rasę chihuahua, wiedzieliśmy jakie legendy krążą o tej rasie i z czym możemy się spotkać, jednak kiedy w naszej rodzinie pojawił się drugi psiak, problem zaczął być poważny, a do śmiechu nie było nikomu, szczególnie sąsiadom i przechodniom, których spotykaliśmy na spacerach. Szczekał na absolutnie wszystko, co wydawało się być w chociaż minimalnym ruchu – dorośli, dzieci, rowery, rolkarze, hulajnogi, nie wspominając o innych psiakach – to powodowało istne „odpalenie”, nad którym często nie byliśmy w stanie zapanować. Z czasem każdy spacer, zamiast przynosić przyjemność, powodował frustrację i nerwy, nie tylko nasze, ale i Pabla. Już na pierwszym szkoleniu z Anią okazało się, że nasz psiak ma ogromny problem z pewnością siebie, nie zna psiego języka, nie potrafi sam się odstresować, a my swoim zachowaniem często bardziej mu szkodzimy, niż pomagamy. Już po kilku spotkaniach zmiana była ogromna! Nie tylko dowiedzieliśmy się jakie błędy popełniamy, ale także nauczyliśmy się jak pracować z Pablem, jak budować z nim więź, zwracać jego uwagę, jak go motywować. Był to czas, w którym Pablo z małego krzykacza, zaczął stawać się pewnym siebie, radosnym psiakiem, który potrafi sam podejmować decyzje, często w trudnych i niesprzyjających warunkach. Z każdym naszym spotkaniem odkrywaliśmy naszego psiaka na nowo, często pękając z dumy, widząc postępy, jakie udaje mu się osiągnąć, szczególnie wtedy, kiedy bywa trudno. Otrzymaliśmy ogrom wskazówek oraz instrukcji jak pracować z Pablem. Zyskaliśmy tak naprawdę nowego psiaka – radosnego, pewnego siebie, ale przede wszystkim traktującego nas jak prawdziwych przewodników! To wspaniałe patrzeć jak na nowo buduje się między nami więź. Z całego serca polecamy szkolenie z Passionblog wiedząc, że to z pewnością nie koniec naszej współpracy ?

„Właśnie ukończyliśmy kurs u Kasi i musimy przyznać, że byliśmy bardzo mile zaskoczeni szkoleniem, jego poziomem oraz energia, która od razu nam się udzieliła. Trenerka jest kopalnią wiedzy, doświadczenia, którym się dzieli i cierpliwości , szczególnie w stosunku do szalonej pancia. A i potrafi też zadbać o formę właścicieli, biegaliśmy jak szaleni, żeby tylko rozbudzić motywacje u Mefat. Bez niej nie dalibyśmy rady okiełznać psiaka, który dopiero jak Kasia nam uświadomiła jest poldzikuskiem. Mefat została znaleziona na ulicy w Albanii, po przejściach i dopiero Kasia pomogła nam ja zrozumieć i poznać jej potrzeby. Oczywiście nie było lekko, bo Mefat nie miała żadnej socjalizacji i człowiek nie był jej do niczego potrzebny, a wręcz kojarzył jej się ze wszystkim co najgorsze, dopiero Kasia poprzez swoje metody, zaangażowanie, zadania i wysokie poprzeczki sprawiła , ze Mefat się zachciało być z nami. Szczerze polecamy szkolenia z Dziewczynami, one naprawdę wiedza co robią i mówią . W sekundzie Kasia wyłapała co robimy źle i oczywiście bardzo Zręcznie nam to przedstawiła i ustawiła nas do pionu. Tak tak ona szkoli tez ludzi. Dluuuuga droga jeszcze przed nami, ale nie odpuszczamy, bo efekty są mega? Uwielbiamy konkretnych, energicznych, pełnych pasji i radości z tego co robią ludzi! Kaśka to na pewno jeszcze nie koniec!”

„Kochana Kornelio! Chcieliśmy Ci razem z naszą Gajusią podziękować za super przygodę jaką mieliśmy przyjemność z Tobą przeżyć w ciągu naszych spotkań szkoleniowych. Gaja jest szalonym 11 miesięcznym Staffikiem z którą mieliśmy takie problemy jak brak posłuszeństwa w podstawowych komendach, typowa Staffikowa nadpobudliwość i brak wyciszenia, uciążliwe ciągnięcie na smyczy podczas spacerów czy ” wciąganie jak odkurzacz” wszystkiego na spacerze. Dzięki profesjonalnemu przygotowaniu i idywidualnym zajęciom oraz świetnym zaplanowaniu każdych zajęć Gaja w końcu jest ogarniętym psem. Jeśli ktoś nie wie gdzie zapisać swojego pupila lub ma wątpliwości niech bez zastanowienia zwróci się do ekipy Passionblog for dogs i przygotuje na szkolenia dużo „ciastków” . Jeszcze raz dziękujemy – Kasia, Paweł i Gajusia????”

Czy polecam szkolenie w passionblog for dogs? Odpowiem bez zastanowienia, ŻE OCZYWIŚCIE TAK! Trafiłam do dziewczyn ze swoim schroniskowym adopciakiem, z którym nie potrafiłam sobie poradzić od kilku miesięcy. Nie dość, że ma lęk separacyjny, to też niestety braki na innych płaszczyznach – brak pewności siebie, kontrola zasobów oraz problemy w kontaktach z innymi psami. Pies ewidentnie wymaga pracy, a biorąc pod uwagę fakt, że mam go już prawie rok to potrzebowałam fachowej wiedzy jak z nim pracować oraz oczywiście odpowiedniej motywacji. Trafiłam pod opiekę Kasi i serdecznie jej dziękuję <3 Dzięki niej byłam w stanie zmotywować się na tyle, żeby faktycznie pracować z psem (co jak wiadomo na początku jest proste, bo człowiek ma dużo zapału, z czasem zapał gaśnie jeśli nie widać efektów – dlatego potrzebowałam odpowiedniej osoby, która sprowadzi mnie na dobry tor :D). Wcześniej konsultowałam się z innymi specjalistami i żaden z nich nie potraktował mojego problemu z psem w taki sposób, w jaki zrobiła to Kasia. W końcu trafiłam na osobę, która zdawała sobie sprawę ze złożoności problemu i nie zaczęliśmy ćwiczenia nie na jednej płaszczyźnie, a kilku 😉 Kasia chętnie służy radą i wiem, że po odbytym szkoleniu mogę się do niej zgłosić i nadal chętnie mi pomoże 🙂 Mogę tak wypisywać ochy i achy, ale kto by chciał to czytać. Reasumując obecnie mam niepowtarzalną więź z psem, wiem jak pracować z jego problemem i przede wszystkim widać efekty! Czy to będzie ostatni trening z passionblog for dogs? Myślę, że nie 🙂 Jak najbardziej WSZYSTKIM POLECAM!

Zanim poznałem Anie, mój pies odżywiał się źle, a ja nie karmiłem go tak jak powinienem. Dopiero rozmowa z Anią, uświadomienie mi jak ważne jest odżywianie mojego psa, co powinien jeść, w jakiś ilościach i dlaczego właśnie to, po prostu otworzyło mi oczy. Z Anią dogadaliśmy się od razu, jest sympatyczną, szczerze uśmiechniętą i pełną profesjonalizmu kobietą. Podzieliła się ze mną ogromem wiedzy, którą posiada i dzięki temu dostałem chyba najlepsze wskazówki do tego, jak powinienem zacząć karmić mojego psiaka. Jestem jej bardzo wdzięczny za wszystko,bo za każdym razem gdy potrzebowałem jakiejkolwiek pomocy czy porady, Ania po prostu była. Polecam Anie z czystego serca, bo wie co robi. Dziękuję ?