#niekupujadoptuj to hasło, hasztag, slogan, czasem to sens, podejście, wizja czy życiowa misja. Na naszym fp czy insta pewnie nie raz widzieliście to hasło. I tak owszem w 100% popieramy adopcję, ale adopcję mądrą i świadomą.

#dontshopadopt

Adopcja to nie tylko uratowanie psiej bidy, to nie tylko danie psiakowi cudownego domu a przede wszystkim to nie kraina tęczy gdzie wszystko jest cukierkowe, to często droga przez piekło, którego ludzie nie są świadomi. To ogromna odpowiedzialność!

Pies z adopcji to nie czysta karta

I to chyba najważniejsze co powinno się mówić wszystkim dookoła. Pies z adopcji to pies z bagażem doświadczeń, bardzo często trudnych doświadczeń. To często psy, które nie miały co jeść, nie miały gdzie spać, były bite czy maltretowane, przeganiane, rzucano w nie kamieniami, przepędzano. Co taki pies myśli o człowieku? Myśli, że człowiek jest super? Czy myśli, że człowiek to źródło bólu? Mówi się, że pies ze schroniska kocha bardziej, bo w końcu docenia to, że ma się lepiej. To jedna z największych bzdur jakie można powtarzać. Znam tysiące psów z hodowli, które skoczą za swoim właścicielem w ogień, znam też tysiące adopciaków, które średnio raz w tygodniu atakują swojego wściela. Jeżeli liczysz na to, że pies ze schroniska będzie kochać bardziej, to możesz  mocno się zaskoczyć.

A co z psami, które miały normalne życie, ale zostały porzucone? Z nimi wcale nie jest lepiej. Takie psiaki często załamują się pobytem w schronisku, popadają niemal w depresję. Poza tym czy jesteś pewny, że ten pies wiódł fajne życie? Myślisz, że ktoś kto kocha psa porzuca go dlatego, że jedzie na wakacje?

Zawsze nieznana historia

Tak naprawdę, nigdy nie możesz w 100% być pewnym, że wiesz jakie życie miał psiak, który trafił do schroniska czy pod opiekę fundacji. Nawet jeśli został znaleziony przywiązany do drzewa, co sugeruje, że ktoś się nim zajmował, nawet jak ktoś przyjedzie osobiście do fundacji czy jesteś pewny, że można takie osobie zaufać? Myślisz, że przyzna się do tego co powszechnie jest potępiane? Myślisz, że opowie o tym, że bił psa? Wątpię, ludzi nie stać i nie mają odwagi na taką szczerość, te spojrzenia, ten wstyd to dla ludzi nie jest do przejścia.

Szczenię to nie rozwiązanie

Wiele, osób myśli, że jak adoptuje szczeniaka to będzie łatwiej. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze genetyki nie oszukasz. Jeżeli rodzice szczeniaka mają tendencję to zachowań lękowych czy agresywnych to jest bardzo prawdopodobne, że szczeniak też będzie przejawiać tego typu zachowania. Trzeba ogromnej świadomości, żeby nie napędzać u psa niepożądanych predyspozycji. Ale czy adoptując szczeniaka wiesz jak zachowują się rodzice? Wiesz gdzie ten szczeniak wcześniej był, jak się urodził. Znaczenie w rozwoju szczeniaka ma nawet to w jakich warunkach się rodzi, jak czuje się wtedy suka, czy czuje się dobrze, komfortowo, bezpiecznie. Szczeniak urodził się w schronisku, ale czy schronisko zapewni odpowiednią socjalizację? Szczerze, wątpię. I tutaj nie ma co się oszukiwać.

Najczęstsze problemy  po adopcji

Jest więcej niż pewne, że psiak adopciak będzie mieć problem ze zostawaniem samemu w domu. Będzie wyć, niszczyć, sikać. To zdecydowanie najczęstszy problem jaki się pojawia i z którym borykają się właściciele. Wiele psów, ma problem z zaufaniem człowiekowi, często są to psy mocno wycofane, niemające potrzeby kontaktu z człowiekiem, dystansujące się od człowieka, lub akceptujące jego obecność, ale tylko na psich zasadach. Odbudowanie zaufania to praca miesiącami a czasem nawet latami. Zaosobowość. Psy, które nie mały co jeść, nie miały ciepłego miejsca żeby móc spać, często pilnują miski, zabawek, legowiska, łóżka przewodnika. Wynika to z tego, że przez jakąś część życia pies nie miał zaspokojonych swoich podstawowych potrzeb, a pojawiający się człowiek jest zagrożeniem. Agresja, jeden z najtrudniejszych problemów i najbardziej bolesnych dla wścieli. Uratowałem psa, miał mnie kochać a tymczasem.  A tymczasem mnie atakuje. Atakuje bo się boi, bo się stresuje, bo nauczył się, że zębami zawsze osiąga sukces, atakuje bo wie, że wtedy odejdziesz a on będzie czuć się dobrze. Złamanie takiego schematu, takiej komunikacji często graniczy z cudem lub wymaga ogromu pracy, czasem też leczenia. Trzeba być gotowym na wszystko w skrajnych wypadkach również na wprowadzenie leków psychotropowych. Te problemy to tylko niewielki % tego co może się dziać po adopcji, to tak naprawdę wierzchołek góry lodowej.

Straszymy Cię prawda?

Ale to właśnie o to chodzi, chodzi o to, żeby ludzie myślący o adopcji byli świadomi, co może ich czekać. Dzięki temu psy nie będą kilkukrotnie zmieniać domów, co tym bardziej odciska na nich piętno. Nie zrozum nas źle. My popieramy adopcję, jesteśmy całym sercem za tym, żeby nadszedł kiedyś ten dzień kiedy nie będzie schronisk czy fundacji a każdy zwierz będzie mieć swój kochający dom, ale popieramy adopcję mądrą i świadomą. Zbyt często słyszmy przez telefon… a może Pani mu znaleźć inny dom, ja nie chcę takiego psa, ja nie mam tyle czasu. Chciałem psa a nie problem.

Tak więc kochani, nim podejmiecie decyzję o adopcji zastanówcie się 500 razy, porozmawiajcie z kimś kto ma psa z adopcji, porozmawiajcie z wolontariuszami. Nie wierzcie w to, że będzie fajnie. Nastawcie się na to, że będzie dramat, bo może dzięki temu pozytywnie się zaskoczycie i psiak na zawsze zyska człowieka.